Ukraina znów zostanie na lodzie? Po rozmowie telefonicznej Władimira Putina z Donaldem Trumpem spadły mocno szanse Ukrainy na zakup rakiet Tomahawk, które mogłyby zagrozić Rosji. Kreml „wyraził swe niezadowolenie” i to wystarczyło. Tak echa rozmowy obu przywódców podsumował „Wall Street Journal”. Trump napisał na własnym portalu społecznościowym Truth Social, że rozmowa z Putinem była „produktywna”. Według „Wall Street Journal” to sformułowanie osłabia szanse na przekazanie przez USA Ukrainie nowego silnego uzbrojenia.Jurij Uszakow: Tomahawki mogą „zepsuć relacje Rosja - USA”Jurij Uszakow, główny doradca prezydenta Rosji, przekazał mediom po rozmowie obu przywódców, że Władimir Putin przedstawił stanowisko jasno określające, że przekazanie Tomahawków Ukrainie „pogorszyłoby na pewno rosyjsko – amerykańskie relacje”. W minionych dniach Trump publicznie i prywatnie sygnalizował, że skłania się ku wysłaniu Ukrainie pocisków manewrujących dużego zasięgu Tomahawk – przekazały dwa źródła, zaznajomione z rozmowami na ten temat.Zobacz także: Koniec wojny albo rakiety dla Ukrainy. Trump ostrzega PutinaSprzedaż Ukrainie tego rodzaju uzbrojenia ma być jednym z tematów poruszonych w piątek na spotkaniu Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Waszyngtonie.Trump straszy sankcjami, ale ich nie nakłada„WSJ” podkreślił, że prezydent USA po sierpniowym spotkaniu z Putinem na Alasce wyrażał zirytowanie z powodu stanowiska rosyjskiego przywódcy i braku postępu na ścieżce ku zakończeniu wojny w Ukrainie. Trump nie wykluczał nałożenia sankcji na Rosję, jednak do tej pory do tego nie doszło.Zobacz także: Ukraina może odpalać Tomahawki, ale to Trump powie, w co mogą trafićRównież we wpisie opublikowanym przez Trumpa po rozmowie z Putinem nie było sygnałów, świadczących o tym, że może nałożyć sankcje na Rosję. Napisał natomiast, że rozmawiano o handlu między Rosją a Stanami Zjednoczonymi po zakończeniu wojny z Ukrainą.