Polityk PiS wraca do swojego rajdu na S3. Tak jak obiecałem natychmiast zrzekam się immunitetu w sprawie przekroczenia prędkości na S3. Żałuję tego co zrobiłem i taka sytuacja nie powtórzy się więcej – zapewnia poseł PiS Łukasz Mejza. W czwartek do policji wpłynął wniosek właśnie o uchylenie jego immunitetu po tym, jak na początku tygodnia odmówił mandatu za jazdę z prędkością 200 km/godz. na trasie ekspresowej. Przypomnijmy – poseł PiS Łukasz Mejza odmówił przyjęcia mandatu i powołał się na immunitet poselski, kiedy w poniedziałek został zatrzymany przez policję za jazdę 200 km/godz. trasą S3. Miało to miejsce koło Polkowic na Dolnym Śląsku.W przesłanym nam wówczas oświadczeniu tłumaczył, że spieszył się na lotnisko, a przyjęcia mandatu odmówił, bo przez jego wystawianie spóźniłby się na samolot. „Źle się zachowałem i nie mam zamiaru pie***yć głupot, bo nic tego nie tłumaczy. Przepraszam” – dodał Mejza.W czwartek do Komendy Głównej Policji trafił wniosek o uchylenie immunitetu Łukaszowi Mejzie – potwierdziła policja.Łukasz Mejza: Nie będę chował się za immunitetemPo tej informacji polityk PiS przesłał nam nowe oświadczenie, w którym zapewnia, że „natychmiast zrzeka się immunitetu”. Jego zdaniem parlament powinien zajmować się ważniejszymi kwestiami immunitetowymi, wskazując na sprawy byłego marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego czy posła KO Romana Giertycha.„A jeśli chodzi i sprawy drogowe, to ja przekroczyłem prędkość, pewnie jak większość Polaków, chociaż raz w swoim życiu, na drodze szybkiego ruchu czy autostradzie. Dlatego nie życzę sobie, aby zestawiać mnie z Tuskiem czy Schetyną, którzy aż ponad dwukrotnie przekraczali prędkość w terenie zabudowanym, co jest potencjalnym morderstwem drogowym” – dodaje Łukasz Mejza (pisownia oryginalna).Jednocześnie poseł zobowiązał się do zapłaty równowartości mandatu (lub grzywny) na cel związany z pomocą ofiarom wypadków drogowych.Zobacz także: Wojsko nie rekwiruje samochodów. MON ostrzega przed dezinformacją