Jechał 200 km/godz. Do Komendy Głównej Policji trafił wniosek o uchylenie immunitetu Łukaszowi Mejzie - potwierdziła policja. We wtorek poseł Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Mejza został zatrzymany przez policję na drodze ekspresowej S3 koło Polkowic na Dolnym Śląsku za znaczne przekroczenie dozwolonej prędkości. Mejza pędził 200 km/godz., niemal dwukrotnie przekraczając dopuszczalny limit.Poseł PiS nie przyjął mandatu podczas zatrzymania, zasłaniając się immunitetem. Tłumaczył później, że zrobił tak, bo śpieszył się na samolot. W rozesłanym do mediów oświadczeniu zaręczał, że jest gotów sam zrzec się immunitetu, żeby ponieść karę za wykroczenie drogowe.W związku z nieprzyjęciem mandatu policja zawnioskowała o uchylenie posłowi immunitetu. Wniosek z dolnośląskiej komendy trafił już do KGP.Podkom. Rekowska z zespołu prasowego KGP wyjaśniła, że zgodnie z procedurą, dokumentacja zostanie sprawdzona i jeśli wszystko będzie w porządku, wniosek – za pośrednictwem prokuratury – trafi do marszałka Sejmu.Jak powiedział oficer prasowy KPP Polkowice podkom. Przemysław Rybikowski, we wniosku załączono m.in. notatkę sporządzoną przez policjantów bezpośrednio po zdarzeniu, protokoły przesłuchania, zarejestrowane wykroczenie i dokumentację związaną z wnioskiem wymaganym do spraw związanych z immunitetem.– Wysłaliśmy całość materiałów następnego dnia po zdarzeniu – wyjaśnił. Pismo trafiło do Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. – W środę przekazaliśmy je do Komendy Głównej Policji – przekazał st. asp. Łukasz Porębski z zespołu prasowego KWP we Wrocławiu.Urbaniak: 99 proc. posłów przyjmuje mandatPrzewodniczący Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych Jarosław Urbaniak powiedział w rozmowie z TVP Info, że „posłanki i posłowie to nie aniołkowie i wykroczenia się nam zdarzają”.– 99 proc. posłów przyjmuje od razu mandat – wskazał, dodając, że jest zaskoczony, że „ przy takiej sprawie pan Mejza mandatu nie przyjął i zajmuje czas prawnikom, policjantom i całemu Sejmowi”. – To zupełnie niepotrzebne – powiedział. – Jak się popełnia wykroczenie czy przestępstwo to nie ma, że się nic nie stało(..). Nie ma tak, że poseł przyjmie mandat, dopiero jak kogoś zabije – podkreślił Urbaniak.