W piątek koalicja przedstawi szczegóły najnowszej propozycji. Od dwóch dekad kolejne rządy i partie podejmują próby wprowadzenia związków partnerskich w Polsce. Od pierwszego projektu Marii Szyszkowskiej w 2004 roku po obecne prace rządzącej koalicji – żaden z projektów nie został uchwalony. W piątek koalicja ma przedstawić szczegóły najnowszej propozycji. 15 października Lewica poinformowała na platformie X, że koalicja wypracowała „dobre porozumienie dot. formalizacji związków partnerskich”, przy czym szczegóły oraz nazwa projektu ustawy zostaną ogłoszone w piątek 17 października. To kolejna próba ustawowego uregulowania tej kwestii. Od 2004 roku było ich kilka. Pierwsze podejście: projekt Marii Szyszkowskiej (2003–2005)Pierwszy projekt ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich powstał w Senacie V kadencji z inicjatywy senator Marii Szyszkowskiej (SLD). Zakładał on m.in. wspólność majątkową, dziedziczenie, alimenty po rozstaniu i prawo do pochówku partnera. Usunięto jednak zapis o wspólnym opodatkowaniu.Mimo większości lewicy w parlamencie projekt nie trafił pod obrady Sejmu. Wybory w 2005 roku i niskie notowania SLD sprawiły, że marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz nie nadał mu dalszego biegu. Po zakończeniu kadencji projekt zgodnie z zasadą dyskontynuacji przepadł. Kolejna próba: projekt SLD z 2011 r.W 2011 roku SLD zaproponowało ustawę o „umowie związku partnerskiego” zawieraną u notariusza, która następnie byłaby zgłaszana kierownikowi Urzędu Stanu Cywilnego. Umożliwiała ona wspólność majątkową, wspólne rozliczenie podatkowe, prawo do pochówku partnera, dziedziczenie i rentę po nim, a także odmowę składania zeznań przeciwko partnerowi. W razie śmierci jednego z partnerów drugi mógł starać się o przejęcie po nim umowy najmu mieszkania. Projekt trafił do komisji sejmowych, ale nie zdążono go rozpatrzyć przed końcem VI kadencji. Trzy projekty w 2012 r. – i kolejne odrzucenieW 2012 roku do Sejmu wpłynęły trzy projekty ustaw o związkach partnerskich: wspólne Ruchu Palikota oraz SLD, a także PO. Wszystkie zostały odrzucone już w pierwszym czytaniu w styczniu 2013 roku głosami PiS, PSL i części posłów Platformy Obywatelskiej.Kolejne projekty SLD i Ruchu Palikota złożone w 2013 roku nigdy nie trafiły pod obrady.Czytaj także: Powrót Polaków z zagranicy. „Mogą przyspieszyć transformację” Projekt Nowoczesnej z 2018 rokuW 2018 roku Nowoczesna, z posłanką Moniką Rosą jako wnioskodawczynią, przedstawiła projekt podobny do wcześniejszych, z dodatkowym zapisem o możliwości przysposobienia dziecka partnera.Po negatywnych opiniach Biura Legislacyjnego projektowi nie nadano numeru druku. Nowe otwarcie: prace rządu w X kadencji SejmuW programach Lewicy i Koalicji Obywatelskiej znalazły się zapisy o związkach partnerskich, jednak nie wpisano ich do umowy koalicyjnej z listopada 2023 r. Minister ds. równości Katarzyna Kotula (Lewica) uznała przygotowanie projektu za priorytet. Jesienią 2024 r. projekt trafił do konsultacji publicznych – zakładał m.in. wspólne nazwisko, wspólne rozliczanie podatkowe, dziedziczenie, prawo do informacji medycznej i pochówku partnera.Podczas konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych do projektu zgłoszono ponad 6 tys. uwag, a Ministerstwo Finansów zakwestionowało szacunki kosztów. Rozbieżności w koalicji, zwłaszcza z PSL, wstrzymały prace rządu. Spór w koalicji i kompromis z PSLPSL sprzeciwiał się rejestrowaniu związków w urzędzie stanu cywilnego, proponując „status osoby najbliższej”. Katarzyna Kotula przygotowała więc nową wersję – „umowę partnerską” zawieraną przed notariuszem.W sierpniu 2025 roku doszło do porozumienia między Włodzimierzem Czarzastym (Lewica) a Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem (PSL). Kompromisowy projekt współtworzyły Kotula i Urszula Pasławska z PSL.Czytaj także: Andrzej Poczobut nominowany do nagrody SacharowaPorozumienie koalicji i zapowiedź ogłoszenia projektu15 października Lewica poinformowała na platformie X, że koalicja wypracowała „dobre porozumienie dot. formalizacji związków partnerskich”, przy czym szczegóły oraz nazwa projektu ustawy zostaną ogłoszone w piątek 17 października.W opublikowanym przez Lewicę na platformie X nagraniu wystąpili wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, sekretarz stanu KPRM Katarzyna Kotula, wiceprzewodnicząca PSL Urszula Pasławska, a także wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. – Koalicję 15 października łączy to, że chcemy ułatwiać ludziom życie. Dlatego usiedliśmy do stołu, każdy ze swoją propozycją i osiągnęliśmy dobre porozumienie – powiedział Kosiniak-Kamysz.Włodzimierz Czarzasty podsumował: – W tej sprawie dochodzono do konsensusu w wielu krajach latami. Działamy krok po kroku. Wybieramy wszystko to, co nas łączy, a nie to, co nas dzieli. Ostatnia była Łotwa, teraz czas na Polskę – podkreślił. Czytaj także: Kidawa-Błońska z szansą na pełną kadencję. KO skłania się ku stabilności