Watykańska soft-power. Leon XIV jest kolejnym papieżem, który widzi szansę w technologicznej rewolucji. Nie demonizuje sztucznej inteligencji, ale przestrzega przed zagrożeniami: dezinformacją i trudnościami w odróżnieniu tego, co prawdziwe, od tego, co sztuczne. W centrum stawia człowieka i relacje międzyludzkie. Przekonuje, że nie algorytmy, a człowiek jest naprawdę sprawczy – „Jeśli dziś wiemy, co stało się w Strefie Gazy, na Ukrainie czy na innej ziemi skrwawionej przez bomby, zawdzięczamy to w dużej części reporterom” – mówi. Ale czy sygnały płynące z Watykanu mają w ogóle znaczenie? Według Leona XIV kryzys mediów sięga daleko poza środowisko dziennikarskie. To problem całych społeczności. – „Sami użytkownicy informacji są w kryzysie, myląc fałsz z prawdą; to, co autentyczne, z tym, co sztuczne” – mówił 9 października w Watykanie podczas spotkania z pracownikami agencji prasowych. Nie sposób rozumieć tych słów inaczej niż w kontekście rewolucji sztucznej inteligencji i jej wyzwań – wszechobecnej dezinformacji i zalewających media społecznościowe obrazów stworzonych przy pomocy AI.W skomplikowanym świecie tech-chaosu papież kieruje uwagę na człowieka i relacje. Apeluje o sojusz między obywatelami i dziennikarzami „pod znakiem zaangażowania na rzecz odpowiedzialności etycznej i obywatelskiej”. Zwraca uwagę na pracę reporterów wojennych, którzy codziennie ryzykują życie, by zapewnić widzom i czytelnikom dostęp do wiarygodnych informacji.– „Jeśli dziś wiemy, co stało się w Strefie Gazy, na Ukrainie czy na innej ziemi skrwawionej przez bomby, zawdzięczamy to w dużej części im” – powiedział pracownikom agencji.„Degradacja klikbajtu”Leon XIV przekonywał dalej, że należy uwolnić komunikowanie od „zanieczyszczenia poznawczego, które je korumpuje, od nieuczciwej konkurencji, od degradacji tak zwanych klikbajtów”. Zwrócił uwagę na zmiany w sposobie komunikowania, jakie wywołuje sztuczna inteligencja. Podkreślił, że należy czuwać, aby technologia nie zastąpiła człowieka.Aby informacja i algorytmy, które dziś nią rządzą, nie były tylko w rękach nielicznych.Watykańskie uniwersytety od lat badają etyczne aspekty rozwoju technologicznego. Chętnie otwierają katedry nie tylko naukowym autorytetom, ale i przedstawicielom wielkich firm. Ten ostatni fakt ma niebagatelne znaczenie. Mowa przecież o ludziach, którzy rozdają karty rewolucji AI. A niektórzy określają ich „bogami”.Określenie „Bóg Techy”, jako przezwisko największych korporacji technologicznych, upowszechniła dziennikarka technologiczna Sylwia Czubkowska. W swojej najnowszej książce, wydanej pod takim właśnie tytułem, zwracała uwagę na kodeksy etyczne wielkich firm. To żywe dokumenty – ich kształt zależy od woli prezesów i menedżerów wysokiego szczebla. A gra toczy się o wielką stawkę. Watykańscy eksperci konsekwentnie zwracają uwagę na przykład na kontrowersje wokół komunikowania się czatbotów z dziećmi.CZYTAJ WIĘCEJ: Technologia poza kontrolą. Chatboty AI niebezpieczne dla dzieciCEO i ich wyznawcyPrezesi wielkich firm lubią prezentować swoje produkty jako rozwiązania wszelkich problemów współczesności. „Nastanie wreszcie powszechny dobrobyt, koniec głodu, suszy, powodzi, chorób i pokój – oczywiście pokój na świecie” – ironizowała Czubkowska w „Bóg Techy”, parodiując marketingowe slogany. Dalej zwracała uwagę, już na poważnie, że technologiczni „bogowie” wcale nie muszą kierować się dobrem wyznawców. Przekonany o własnej misji wielki biznes, to przecież wciąż biznes.Leon XIV i jego poprzednicy konsekwentnie zabiegali o rozwijanie technologii w zgodzie z wartościami chrześcijańskimi. Zwracał na to uwagę już Jan Paweł II. „Nie lękajcie się nowych technologii! Są one «wśród niezwykłych wynalazków» – inter mirifica – które Bóg dał nam do dyspozycji, abyśmy mogli odkrywać prawdę, korzystać z niej i ją przekazywać” – pisał papież Polak w 2005 r. w liście apostolskim „Szybki rozwój” [tłum. za opoka.org.pl].Dziś Watykan Leona XIV kontynuuje ten kurs. Ludzie Kościoła katolickiego chcą, by w centrum technologicznej rewolucji pozostał człowiek. To nawiązanie do zabiegów Leona XIII o przestrzeganie praw robotników w czasie rewolucji przemysłowej – papież przyznał to wprost w pierwszym przemówieniu do kolegium kardynalskiego.To również bezpośrednie nawiązanie do filozofii personalizmu, na co zwróciła uwagę dziennikarka i filozofka Gosia Fraser. W odcinku swojego podcastu Techspresso.cafe opublikowanym w kwietniu tego roku, Fraser zauważyła, że ilekroć Watykan wypowie się na temat nowych technologii, budzi to uśmiech politowania. – „A uważam, że mimo wszystko symbolicznie to jest ważny głos, bo Watykan bądź co bądź jest pewnym fundamentem, odwołaniem kulturowym dla dużej części osób na świecie” – argumentowała.Franciszek i „Rome Call for AI Ethics”Idee przyświecające Janowi Pawłowi II przy tworzeniu wspomnianego listu apostolskiego „Szybki rozwój” rozwinął jego następca. Benedykt XVI. W opublikowanej w 2009 r. encyklice Caritas in veritate przekonywał, że większe możliwości komunikacji płynące z rozwoju technologicznego nie zmieniają pryncypiów. Celem mediów jest służenie człowiekowi i dobru wspólnemu. A także odzwierciedlanie uniwersalnych wartości o znaczeniu ludzkiej perspektywy.Od czasów papieża Franciszka technologiczne dyskusje wewnątrz Kościoła katolickiego nabrały tempa. W opublikowanej w 2015 r. encyklice Laudato si’ Franciszek skrytykował model myślenia i działania, wywodzący się z postępu technologicznego i ekonomicznego, a traktujący naturę i człowieka jako cel manipulacji i dominacji.Na przełomie listopada i grudnia 2016 r. w Watykanie zorganizowano warsztaty o „Władzy i ograniczeniach sztucznej inteligencji”. Wziął w nich udział nieżyjący już wybitny fizyk teoretyczny Stephen Hawking, a także Yann LeCun z Facebooka i Demis Hassabis, założyciel DeepMind należącego teraz do Google’a. Ten ostatni w 2024 r. został przyjęty w poczet członków Papieskiej Akademii Nauk.W lutym 2020 r. Papieska Akademia Życia zapoczątkowała serię spotkań liderów biznesu o etyce w rozwoju sztucznej inteligencji. Powstał wówczas dokument „Rome Call for AI Ethics” zawierający sześć fundamentalnych zasad rozwoju sztucznej inteligencji: transparentność, inkluzywność, odpowiedzialność, bezstronność, niezawodność oraz bezpieczeństwo i prywatność.Oprócz przedstawicieli Papieskiej Akademii Życia podpisali go reprezentanci Microsoftu i IBM. W 2024 r. do listy sygnatariuszy dołączył gigant rozwiązań sieciowych Cisco.Czytaj też: Wyjątkowy kongres w Warszawie. Sztuczna inteligencja i różnorodnośćMusk spotyka Franciszka. „Zaszczytem było spotkać Papieża”W ostatnich latach instytucje związane z Watykanem regularnie organizowały podobne spotkania dla szerszej publiczności, a technologie i stricte problemy sztucznej inteligencji stały się jednym z centralnych tematów nauczania papieża Franciszka. W styczniu 2024 r., w orędziu na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, ostrzegał przed ich nadużywaniem w sposób, który wypacza relacje z innymi ludźmi i z rzeczywistością. Orędzie nie było produktem jednorazowego użytku. Trafiło w watykańskie tryby. Było na przykład tematem konferencji naukowej organizowanej pół roku później przez Dykasterię ds. Komunikacji Społecznej. Franciszek dbał również o osobiste relacje z przedstawicielami Big Techów. W 2016 r. spotkał się z założycielem i CEO firmy Meta Markiem Zuckerbergiem oraz jego żoną Priscillą Chan. W tym samym roku rozmawiał z ówczesnym prezesem Alphabet, spółki macierzystej Google, Erikiem Schmidtem oraz Jaredem Cohenem, dyrektorem Google Ideas.Wreszcie w 2022 r. przyjął na prywatnej audiencji samego Elona Muska. „Zaszczytem było spotkać wczoraj Papieża” – napisał później Musk na X i opublikował zdjęcie z audiencji, na której pojawił się razem z synami.Leon XIV stawia na tym polu pierwsze kroki. „Odpowiedź papieża może realnie wpłynąć na to, czy przyszłość sztucznej inteligencji będzie bardziej sprawiedliwa, wspierająca pracę i szanująca godność człowieka” – oceniał w czerwcu na łamach Oko.press Jacek Mańko z Katedry Zarządzania w Społeczeństwie Sieciowym Akademii Leona Koźmińskiego.Przypomniał, że papież jest Amerykaninem, a z wykształcenia matematykiem. To potencjalne atuty w przyszłych relacjach z prezesami Big Techów. Co do relacji z obozem MAGA skupionym wokół prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, jest więcej znaków zapytania. Mańko zdaje się prognozować, że Leon XIV pójdzie konfrontacyjnym śladem swojego wielkiego XIX-wiecznego poprzednika, a Dolinie Krzemowej może wyrosnąć „niespodziewany duchowy przeciwnik wagi ciężkiej”.Czytaj też: Do Polski trafią miliony euro. Druga w kraju fabryka AI powstanie w Krakowie