Kryptowaluty warte 14 mld dolarów. Amerykański rząd przejął bitcoiny o wartości ponad 14 mld dol., które należały do Prince Group, kambodżańskiej firmy niejakiego Chena Zhi, zajmującej się wyłudzaniem pieniędzy na skalę przemysłową na całym świecie. Mężczyzna wciąż jest ścigany przez Amerykanów, którzy postawili mu zarzuty. Dopaść Chena Zhi pomagają też Brytyjczycy. Kambodżanin posiada bowiem także brytyjski paszport, a do tego upodobał sobie Londyn do prania pieniędzy pochodzących z oszustw. Do firm powiązanych z Zhi należał np. biurowiec w centrum stolicy Anglii wart 100 mln funtów, ale także rezydencja warta 12 mln w północnym Londynie i siedemnaście mieszkań. Brytyjski rząd te aktywa, we wspólnej akcji z Amerykanami, właśnie zamroził.Prince Group i oszustwa na skalę przemysłowąNa swojej stronie internetowej Prince Group przekonuje, że zajmuje się działalnością deweloperską oraz usługami finansowymi i konsumenckimi, ale amerykański Departament Sprawiedliwości uważa, że grupa ta prowadzi jedną z największych transnarodowych organizacji przestępczych w Azji.Czytaj także: Metoda na Dubajczyka. Kierowca stracił prawie 10 tys. złotychGrupa kierowana przez Chena Zhi działała w specjalnie powstałych do oszustw ośrodkach w Kambodży. Do pracy wykorzystywano osoby, które poszukiwały zajęcia i wydawało im się, że będą pracować w normalnej firmie. Jednak kiedy trafiły do takiego ośrodka, były przymuszane do pracy i torturowane, jeśli nie chciały jej wykonywać.Oszustwo polegało na wyłudzaniu od ofiar kryptowalut, obiecując inwestycje i duże zyski, ale przekazywane środki nie wracały do inwestorów. Ośrodki w Kambodży zaprojektowano tak, aby za ich pośrednictwem można było dotrzeć do jak największej liczby potencjalnych ofiar. Jak wynika z dokumentów sądowych, wspólnicy Chena Zhi mieli zdobyć miliony numerów telefonów komórkowych i założyli zautomatyzowane „farmy telefonów” do call center.1250 telefonów i 76 000 fałszywych kont w mediach społecznościowychW dwóch takich miejscach znajdowało się łącznie 1250 telefonów komórkowych, z których kontrolowano około 76 000 kont w mediach społecznościowych, służących do oszukiwania ludzi.Czytaj także: Złodziej wiedział, na co się połasić. Ukradł bieliznę wartą 60 tysięcyPrince Group przekazywała wskazówki swoim przymusowym pracownikom, jak budować relacje z ofiarami oraz by nie wykorzystywać zdjęć profilowych kobiet, które są „zbyt piękne”, bo fałszywe konta miały wyglądać bardziej autentycznie.Chenowi Zhi w związku z oszustwami grozi do 40 lat pozbawienia wolności. Amerykanie i Brytyjczycy objęli sankcjami Prince Group, a także inne firmy powiązane z poszukiwanym mężczyzną jak: Jin Bei Group, Golden Fortune Resorts World i Byex Exchange.