Trwa akcja ratunkowa. We wtorek około godziny 19. strażacy otrzymali sygnał o pożarze opuszczonego budynku biurowego przy dawnej fabryce mebli w Sulechowie. Nie wiadomo, co stało się z jedną z trzech osób, które przebywały w zabudowaniach, gdy pojawił się ogień. Do pożaru doszło w Sulechowie przy ul. Kościuszki. Na miejscu jest już 10 zastępów straży pożarnej i dojeżdżają kolejne. Ogniem objęty jest stary dwukondygnacyjny budynek biurowy przy nieczynnej od kilkunastu lat fabryce mebli.Ogień objął pierwszą kondygnację budynku, strop i drugą kondygnację oraz dach, który się zawalił.W rozmowie z portalem TVP.Info rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zielonej Górze Piotr Kowalski potwierdził, że z miejsca pożaru ewakuowano jedną osobę, druga wyszła o własnych siłach. – Nie mamy informacji o trzeciej osobie, nie udało się znaleźć, więc jej obecności na miejscu nie jesteśmy w stanie potwierdzić. Jest nadzieja, że także wydostała się sama.Strażacy musieli opuścić budynek, który grozi zawaleniemRzecznik zaznaczył, że podczas poszukiwania rzekomej trzeciej osoby na miejscu pożaru, zaczął walić się dach, zatem strażacy mogą już tylko prowadzić działania gaśnicze z zewnątrz budynku.– Strażacy musieli opuścić budynek, stropy także grożą zawaleniem, są drewniane i uległy przepaleniu – zaznaczył oficer prasowy. Dodał w rozmowie z nami, że budynek to opuszczony biurowiec dawnej fabryki, od wielu lat nieużywany i nieprzeznaczony do tego, by w nim przebywać.Czytaj także: Kierowca wbił się pod barierki. Groźny wypadek na S14Co było przyczyną pożaru? – W tej chwili nie jesteśmy w stanie tego określić, akcja gaśnicza trwa – przekazał Piotr Kowalski z KMPSP.