Gniazdownicy niekoniecznie z własnej woli. Coraz więcej młodych Europejczyków zostaje w domach rodzinnych dłużej niż kiedyś, ale niekoniecznie z wyboru. Najwcześniej usamodzielniają się Finowie – średnio w wieku 21,4 lat, podczas gdy Chorwaci opuszczają dom rodzinny dopiero w wieku 31,3 lat. Własne mieszkanie stało się luksusem, a rodzicielski pokój – tymczasowym azylem bez terminu wyprowadzki. Przybywa młodych Europejczyków, którzy zostają w domach rodzinnych znacznie dłużej, niż miało to miejsce jeszcze dekadę temu. Według danych Eurostatu z 2024 roku średni wiek wyprowadzki w Unii Europejskiej wyniósł 26,2 roku. Różnice między poszczególnymi państwami są jednak ogromne. Najwcześniej usamodzielniają się Finowie, którzy opuszczają rodzinne domy średnio w wieku 21,4 lat, natomiast najpóźniej robią to Chorwaci – w wieku aż 31,3 lat.Za tymi liczbami kryją się zarówno różnice kulturowe, jak i realne problemy ekonomiczne. W krajach południowej i wschodniej Europy młodzi ludzie często borykają się z niestabilnym rynkiem pracy, niskimi zarobkami oraz brakiem dostępu do przystępnych cenowo mieszkań. W wielu przypadkach to właśnie sytuacja mieszkaniowa, a nie chęć pozostania w rodzinnym domu, staje się głównym czynnikiem decydującym o późniejszym starcie w dorosłe życie. Czytaj także: Były urzędnik ZUS i NFZ zatrzymany za pedofilię. Śledztwo po sygnale z UkrainyGniazdownicy w PolscePopularne w ostatnich czasach określenie „gniazdowników” dotyczy osób w wieku 25–34 lata mieszkających z rodzicami, nieposiadających współmałżonka i niebędących rodzicem. Populacja gniazdowników nie obejmuje osób rozwiedzionych oraz wdów/wdowców.Według przeprowadzonego badania eksperymentalnego Głównego Urzędu Statystycznego w roku 2022 w Polsce z przynajmniej jednym ze swoich rodziców mieszkało ponad 1,7 mln osób w wieku od 25 do 34 lat. W odniesieniu do ogólnej liczby ludności w tym wieku odsetek gniazdowników wyniósł 33 proc. Udział gniazdowników ogólnej liczbie ludnościZjawisko jest zróżnicowane przestrzennie. Największy udział gniazdowników w ogólnej liczbie ludności w wieku 25-34 lata występował w województwie świętokrzyskim (41 proc.), podkarpackim (39 proc.) i lubelskim (39 proc.), a najniższy – nieprzekraczający 30 proc. – odnotowano w województwach: mazowieckim i pomorskim (28 proc.) oraz dolnośląskim (29 proc.).Wysokie ceny i brak mieszkań utrudniają start w dorosłośćW ostatniej dekadzie w całej Europie koszty zakupu i wynajmu mieszkań wzrosły w sposób bezprecedensowy. Ceny nieruchomości w UE zwiększyły się średnio o 53 proc., a w niektórych krajach – jak Węgry (+209,5 proc.), Litwa (+135 proc.) czy Portugalia (+124,4 proc.) – nawet kilkukrotnie. W tym samym czasie czynsze wzrosły średnio o 27,8 proc., przy czym w Estonii, na Litwie i Węgrzech tempo wzrostu przekroczyło 100 proc. .Wynajem w UE również stał się droższy. Między 2010 a pierwszym kwartałem 2025 roku ceny wynajmu wzrosły średnio o 27,8 proc. Czynsze wzrosły we wszystkich krajach UE z wyjątkiem Grecji (-11 proc.). Największe wzrosty odnotowano w Estonii (+220 proc.), na Litwie (+184 proc.), na Węgrzech (+124 proc.) i w Irlandii (+115 proc. ).Wynika to częściowo ze wzrostu liczby wynajmów krótkoterminowych, co spowodowało wycofanie się domów i mieszkań z rynku. Wzrosty te mają bezpośredni wpływ na młodych ludzi, którzy coraz częściej odkładają decyzję o zakupie lub nawet wynajmie mieszkania. Dla wielu z nich pierwszym etapem dorosłości staje się nie wyprowadzka, lecz długie lata współdzielenia przestrzeni z rodzicami lub znajomymi. Czytaj także: Nastolatek skonstruował broń. Pistolet eksplodował przy wystrzaleCenowa przystępność mieszkań w EuropieW 2024 roku 9,8 proc. gospodarstw domowych w miastach Unii Europejskiej przeznaczało na koszty mieszkaniowe ponad 40 proc. swojego dochodu rozporządzalnego – granicę uznawaną przez Eurostat za próg przystępności. Przekroczenie tego progu oznacza, że gospodarstwa domowe borykają się z problemami mieszkaniowymi. W Grecji, która od lat zmaga się z problemami gospodarczymi, odsetek ten sięgał aż 29 proc., podczas gdy na Cyprze – zaledwie 2,3 proc.Rekordowy wzrost cen mieszkań w Polsce W Polsce w 2024 r. ceny mieszkań wyrażone w euro wzrosły przeciętnie o ponad 19 proc. rok do roku, co stanowi najwyższy wynik spośród analizowanych państw – wynika z raportu Deloitte. Średnie kwoty za metr kwadratowy osiągnęły 2 tys. 792 euro, czyli wciąż poniżej europejskiej średniej.Ceny w Warszawie (wynoszące 3 tys. 849 euro za m²) i Krakowie (3 tys. 800 euro) są już porównywalne z Rzymem – 3 tys. 839 euro. Utrzymują się na podobnym poziomie co w innych miastach regionu, takich jak Budapeszt – 3 tys. 863 euro za m² czy Bratysława – 3 tys. 909 euro – i są zdecydowanie niższe w porównaniu m.in. z Pragą – 6 tys. 121 euro. Na czele zestawienia badanych miast pod względem wzrostu cen w 2024 r. uplasował się Kraków z wynikiem 28,1 proc.W przypadku najmu dysproporcje cenowe są tak samo duże. Najdrożej jest w Luksemburgu, gdzie opłaty sięgają 43,4 euro za m². Wysokie czynsze notowane są również w Paryżu i Dublinie – odpowiednio 32 i 31,7 euro. W Polsce najdroższa pozostaje Warszawa – 17,9 euro za m², co plasuje ją na 23 miejscu, pomiędzy Lizboną (18,1 euro) a Rzymem (17,4 euro). Z kolei Kraków (15,3 euro), Gdańsk (14,9 euro) i Wrocław (14,6 euro) utrzymują się w okolicach europejskiej średniej.Niedobór mieszkań – przyczyna i efekt kryzysuJednym z kluczowych czynników pogłębiających problem jest niedobór mieszkań. Europejski Bank Inwestycyjny wskazuje, że po globalnym kryzysie finansowym z 2008 roku liczba nowych inwestycji mieszkaniowych znacząco spadła, a wiele państw do dziś nie powróciło do wcześniejszego poziomu budownictwa. Pandemia COVID-19 dodatkowo spowolniła sektor, a od 2021 roku liczba pozwoleń na budowę zmniejszyła się o ponad 20 proc. .Skutki tego niedoboru są odczuwalne szczególnie w dużych miastach, gdzie popyt znacznie przewyższa podaż. Coraz częściej nowe mieszkania trafiają na rynek wynajmu krótkoterminowego, co jeszcze bardziej ogranicza dostępność lokali dla stałych mieszkańców. W efekcie młodzi ludzie znajdują się w sytuacji, w której brakuje mieszkań, a te dostępne są zbyt drogie.Czytaj także: Wcale nie musi boleć. Pobranie szpiku kostnego krok po krokuUnia Europejska wobec kryzysu mieszkaniowegoZjawisko to stało się jednym z najpoważniejszych wyzwań społecznych w Europie. W 2021 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której wezwał państwa członkowskie do uznania prawa do godnego mieszkania za jedno z podstawowych praw człowieka. Posłowie podkreślili, że każdy obywatel powinien mieć dostęp do bezpiecznego, zdrowego i przystępnego cenowo lokum, z dostępem do wody pitnej, kanalizacji i energii.W kolejnych latach kwestie mieszkaniowe zyskały jeszcze większe znaczenie. W 2024 roku Ursula von der Leyen, ubiegając się o drugą kadencję na stanowisku przewodniczącej Komisji Europejskiej, ogłosiła, że mieszkalnictwo stanie się jednym z priorytetów nowej Komisji. W 2025 roku powołano pierwszego w historii komisarza ds. mieszkalnictwa – Dana Jørgensena, który rozpoczął szerokie konsultacje społeczne mające na celu opracowanie planu rozwoju mieszkań komunalnych w całej UE.Równocześnie Parlament Europejski powołał specjalną komisję ds. kryzysu mieszkaniowego, której zadaniem jest analiza przyczyn problemu i opracowanie skutecznych rozwiązań. Jej mandat został wydłużony do połowy 2026 roku.W marcu 2025 roku Komisja Europejska wspólnie z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym ogłosiły plan inwestycji o wartości 10 miliardów euro, przeznaczony na budowę przystępnych cenowo i zrównoważonych mieszkań. Kilka miesięcy później Parlament zatwierdził nowe przepisy umożliwiające przeznaczanie środków z funduszy spójności i finansowania socjalnego na cele mieszkaniowe.Europosłowie apelują także do państw członkowskich, by podwoiły krajowe wydatki na budownictwo społeczne. Ich zdaniem tylko zdecydowane działania – inwestycje, regulacje rynku najmu i wsparcie młodych – mogą powstrzymać pogłębianie się nierówności i pozwolić nowym pokoleniom Europejczyków na rozpoczęcie dorosłego życia na własnych warunkach.Czytaj także: Kokaina w organizmie niemowlęcia. Diler z rodziną ukrywał się w altanieEuropa w liczbach – jak mieszkają jej obywateleEuropa w liczbach:· Ponad dwie trzecie Europejczyków mieszka we własnych domach lub mieszkaniach;· Średnio na osobę przypada 1,7 pokoju;· W jednym gospodarstwie domowym mieszka przeciętnie 2,3 osoby;· 17 proc. obywateli UE żyje w warunkach przepełnienia;· 33 proc. zajmuje mieszkania o większej powierzchni niż minimalna potrzebna.Źródło: Eurostat (2024)Dane te dobrze pokazują kontrasty – podczas gdy część społeczeństwa korzysta z komfortowych warunków mieszkaniowych, coraz więcej młodych ludzi nie ma szansy na samodzielne lokum.Czytaj także: „Polska na TAK!”. Adam Małysz wśród ambasadorów nowej akcji TVP