Amerykanie potwierdzają. Rosja wykorzystała w okolicach Estonii „zielonych ludzików”, czyli nieumundurowanych żołnierzy – odnotował w raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). W piątek Estonia zamknęła jedno z przejść granicznych po zaobserwowaniu uzbrojonej niezidentyfikowanej jednostki po stronie Rosji. Estońskie służby poinformowały, że przejście graniczne w południowo-wschodniej części kraju zostało zamknięte po tym, gdy po stronie Rosji zaobserwowano uzbrojoną niezidentyfikowaną jednostkę, przemieszczającą się wzdłuż pasa granicznego. Przejście graniczne Saatse zlokalizowane jest na szosie przebiegającej na odcinku ok. 1 km przez terytorium Rosji.ISW: Za prowokacją na granicy Estonii z Rosją stoją „zielone ludziki”– Sądząc po umundurowaniu mężczyźni nie byli strażnikami granicznymi, co stanowiło wyraźne zagrożenie dla Estonii – przekazał dowódca straży granicznej, Meelis Saarepuu, cytowany przez serwis Delfi.Wyjaśnił, że grupa (licząca około 10 osób) początkowo poruszała się wzdłuż drogi, ale w pewnym momencie ustawiła się prostopadle do niej. Na nagraniu wideo opublikowanym przez estońskie media widać stojących na szosie zamaskowanych mężczyzn uzbrojonych w karabiny. Według Estonii Rosja poinformowała jedynie, że są to rutynowe czynności. Waszyngtoński ISW zauważył, że do pojawienia się grupy rosyjskich żołnierzy w pobliżu Estonii doszło po niedawnym naruszeniu estońskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty wojskowe.Zobacz także: Państwa bałtyckie przygotowały plan ewakuacji na wypadek wojny z RosjąThink tank ocenił, że Rosja w ostatnim czasie nasiliła tajne i jawne ataki na Europę i że weszła w „Fazę Zero” kampanii, mającej na celu przygotowanie się do ewentualnej przyszłej wojny NATO z Rosją. Faza ta ma polegać na działaniach w sferze informacyjnej i psychologicznej.ISW: Rosja weszła w „Fazę Zero” wojny z NATOAnalitycy napisali, że obecność rosyjskich żołnierzy w pobliżu Estonii – to pierwszy zaobserwowany przez nich przypadek działania „zielonych ludzików” w pobliżu kraju NATO w ramach „Fazy Zero”.Marek Kohv, estoński ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa, powiedział, że pojawienie się uzbrojonego, niezidentyfikowanego rosyjskiego oddziału na drodze, z której korzystają Estończycy, było zaplanowaną prowokacją i jest to kolejna zagrywka hybrydowa Kremla.Przeczytaj także: Rosja zwiększa produkcję czołgów. Niepokojące wieści dla NATO