Opolska, Biedrzycka, Sekielski. Podczas sobotniego wiecu Jarosław Kaczyński nie szczędził komplementów pod adresem Roberta Bąkiewicza, który chwilę później wygłosił przemówienie, w sprawie którego prokuratura wszczęła postępowanie związane z nawoływaniem do zbrodni. O tym, dlaczego PiS dopuszcza takie narracje i po co Jarosławowi Kaczyńskiemu Robert Bąkiewicz, rozmawiali w videokaście „Pytanie tygodnia” Karolina Opolska, Kamila Biedrzycka oraz Tomasz Sekielski. Prowadząca program Karolina Opolska pytała swoich gości o to, jak oni odbierają słowa Bąkiewicza, który mówił w sobotnie popołudnie na placu Zamkowym w Warszawie: „Nie bójcie się prokuratur, sądów, ci ludzie zapłacą za to cenę. I ta droga na Grunwald musi być taka, że sprawiedliwość musi zapaść, że te chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tę ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły".Tomasz Sekielski podkreślił, że wypowiedź Bąkiewicza jest bulwersująca i skandaliczna. Dziennikarz przypomniał, że sformułowanie „wyrywanie chwastów” to cytat z filmu „Psy”, gdzie jeden z bohaterów mówi, że wyrwał chwasta, czyli zabił człowieka.– To są słowa wzywające wprost do fizycznej likwidacji, a dodatkowo jeszcze zrzucenia napalmu – powiedział, dodając, że „Bąkiewicz to obrzydliwa postać”. – Te „chwasty” w rozumieniu Bąkiewicza to nie tylko migranci, ale sędziowie, prokuratorzy, wszyscy którzy się z Bąkiewiczem nie zgadzają – mówił Sekielski. Biedrzycka: Kaczyński chce obejść Bąkiewiczem Konfederację– Wydaje się, że Robert Bąkiewicz jest Kaczyńskiemu bardzo użyteczny – wskazała Kamila Biedrzycka. Dziennikarka wskazała, że Jarosław Kaczyński od lat nie chce dopuścić, by na prawo od PiS pojawiła się jakaś inna znacząca partia prawicowa. – Kaczyński chce Bąkiewiczem obejść Konfederację z prawej strony – podkreśliła. Jej zdaniem Bąkiewicz jest w pewnym sensie „ograniczony intelektualnie”, a to ograniczenie polega na „braku autorefleksji” – Bąkiewicz daje się Kaczyńskiemu instrumentalnie wykorzystywać – wskazała. Biedrzycka, mówiąc o odpowiedzialności za słowo przypomniała o niedzielnej emisji programu „Woronicza 17”, w którym prezydencki minister Alvin Gajadhur porównał działania ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka do metod białoruskich. Dziennikarka powiedziała, że konieczne jest wyraźne przeciwstawienie się radykalizacji wypowiedzi w przestrzeni publicznej, gdyż potencjalne skutki mogą być katastrofalne, a ataki ze sfery słownej bardzo łatwo mogą przejść w sferę naruszeń fizycznych.