Dramat w Sudanie. Lokalny ośrodek oporu w miejscowość Al-Faszir, w południowo-zachodnim Sudanie, poinformował, że w wyniku sobotniego ataku dronów i artylerii na obóz przesiedleńczy Dar al-Arqam, życie straciło co najmniej 60 osób – podała agencja AFP. „Dzieci, kobiety i osoby starsze zostały zabite z zimną krwią, a wiele osób zostało doszczętnie spalonych” – przekazała lokalna grupa cywilów koordynująca pomoc i dokumentująca nadużycia popełniane w trakcie konfliktu. Atak na ośrodek dla przesiedleńców, znajdujący się na terenie uniwersytetu, przeprowadziły paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia (RSF).Dwa drony i osiem pocisków artylerii, 60 zabitych„Sytuacja w mieście przekroczyła granice katastrofy i ludobójstwa, a świat milczy” – podkreślono w komunikacie. W ataku użyto dwóch dronów i ośmiu pocisków artyleryjskich.Al-Faszir to stolica sudańskiego regionu Darfur Północny. Miasto jest kontrolowane przez sudańską armię, jednak od kwietnia 2024 r. oblegają je siły RSF. W mieście, w którym uwięzionych jest około 400 tys. cywilów, brakuje żywności, wody i leków.W ostatnich tygodniach paramilitarne siły przejęły kontrolę nad wieloma obszarami Al-Faszir, spychając armię do jej ostatnich punktów obrony.Wojna domowa w Sudanie trwa od kwietnia 2023 r. Wybuchła w wyniku walki o władzę między dwoma dowódcami – armii wiernej rządowi i RSF. Działania zbrojne zmusiły około 14 mln ludzi do opuszczenia domów.Czytaj też: Patrole brytyjskich samolotów. „Silny sygnał jedności NATO”Kostnica na świeżym powietrzuAktywiści twierdzą, jak podaje AFP, że miasto stało się „kostnicą na świeżym powietrzu” dla głodujących cywilów. Po prawie 18 miesiącach oblężenia przez RSF, w El-Fasher zabrakło niemal wszystkiego. Pasza dla zwierząt, na której rodziny żyły przez miesiące, stała się rzadkością i kosztuje teraz setki dolarów za worek.Według lokalnych komitetów oporu większość miejskich jadłodajni została zamknięta z powodu braku żywności. W czwartek w El-Fasher, naoczni świadkowie poinformowali, że w ataku artyleryjskim RSF zginęło 13 osób w meczecie, w którym schroniły się przesiedlone rodziny.