Naciski na dyktatora przyniosły skutek. Melania Trump napisała kilka tygodni temu list do Władimira Putina stając w obronie tysięcy porwanych z Ukrainy dzieci. Interwencja przyniosła skutek, bo rosyjski dyktator uwolnił kilkoro z nich. Pierwsza dama USA, przemawiając w piątek przed dziennikarzami w Białym Domu, powiedziała, że Putin odpowiedział na jej list i że w związku z tym nawiązali „otwarty kanał komunikacji” w kwestii dobra dzieci, które zostały uprowadzone z terenów Ukrainy do Rosji.List Melanii został przekazany rosyjskiemu dyktatorowi osobiście przez Donalda Trumpa podczas szczytu w Anchorage na Alasce, 15 sierpnia br. Żona amerykańskiego prezydenta poinformowała, że ośmioro ukraińskich dzieci zostało „połączonych ze swoimi rodzinami” po rozmowach z Rosjanami.Za porwania dzieci Władimir Putin ścigany listem gończym– Zgodziliśmy się współpracować dla dobra wszystkich ludzi zaangażowanych w tę wojnę – powiedziała Melania Trump.Udział w przymusowych przesiedleniach ludności cywilnej z okupowanych terenów Ukrainy był podstawą wystawienia przez Międzynarodowy Trybunał Karny w 2023 r. nakazu aresztowania Władimira Putina.Zobacz także: Apel do zbrodniarza. Wyciekła treść listu od Melanii TrumpWedług władz w Kijowie, od lutego 2022 r., czyli początku pełnowymiarowej agresji, Rosjanie wywieźli z okupowanych terenów Ukrainy około 20 tys. dzieci. Na nielegalne deportacje narażone są w szczególności dzieci pozbawione opieki, m.in. wskutek przymusowego oddzielenia od bliskich lub ich śmierci.