Przemysław Rosati w „Gościu poranka”. Prowadzący poranny program na antenie TVP Info Piotr Maślak rozmawiał ze swoim gościem o pracach nad projektem ministerstwa sprawiedliwości, mającym przywrócić w Polsce praworządność. Pytał go między innymi o sędziów, którzy awansowali po 2017 roku. Wedle planowanych zmian w prawie, mieliby oni wrócić na poprzednie stanowiska i być ustawowo delegowani.– To rozwiązanie, które ma stabilizować sytuację. Trudno wyobrazić sobie, że nagle nie ma sędziów, którzy mają orzekać – mówił w programie „Gość poranka” mecenas Rosati. Odniósł się także do zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa, podkreślając, że musi być wolna od sędziów, których wybierali politycy.– Brak dostępu do sądu niezależnego to jest clue problemu. Nie możemy zakrzywiać rzeczywistości i liczyć, że sam zniknie. Każdy ma prawo do niezależnego sądu. Wymiar sprawiedliwości powinien przestać zajmować się sam sobą. To szalenie istotne z puntu widzenia funkcjonowania polskiego państwa – mówił prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.Czytaj także: Żurek chce wykluczenia „neosędziów”. Apel do prezesa Sądu NajwyższegoStarał się także podkreślić, że obecny stan sądownictwa wpływa na życie obywateli.Projekt ustawy a podpis prezydenta NawrockiegoNie ukrywał jednak obaw, że prezydent Karol Nawrocki może pod proponowaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości ustawą się nie podpisać. – Nie wierzę że prezydent to podpisze. Chciałbym, ale w to nie wierzę – powiedział członek Trybunału Stanu wprost.Prowadzący zwrócił z kolei uwagę, że 39 procent Polek i Polaków nie ma zdania na temat nowego ministra Waldemara Żurka, nie zna jego działań i nie potrafi go ocenić. Piotr Maślak wskazał, że obywatele nie rozumieją, czym minister się zajmuje.Czytaj także: Rusza przesłuchanie Szymona Hołowni. Chodzi o słowa o „zamachu stanu”– Część osób się tym po prostu nie interesuje. Nie każdy musi żyć wymiarem sprawiedliwości. Moja współpraca z ministrem przebiega bardzo dobrze. Uważam, że jest zdecydowanie więcej działania niż mówienia, co ma być. Oczekujemy oczywiście jeszcze więcej, bo jest wiele do naprawienia: cyfryzacja, procedury, kolejki – wyliczył mecenas na koniec.