Prokurator Mariusz Kowal w „Pytaniu dnia”. 09.10.2025 Prokurator Mariusz Kowal został zapytany przez prowadzącą Justynę Dobrosz-Oracz o to, jakie zadanie ma zespół ds. neosędziów, które jest członkiem. Prokurator odparł, że zespół „chce doprowadzić do stabilizacji prawa w Polsce”.– Do tego, żeby każde orzeczenie, które wydaje Sąd Najwyższy, było wydane przez w pełni konstytucyjny organ. (…) Porządek prawny i Polska jako państwo demokratyczne są sprawami najważniejszymi. W takiej sytuacji nie mogłem się zawahać, gdy minister Żurek zaproponował mi pracę w takim zespole – stwierdził gość „Pytania dnia”.Czytaj więcej: Minister Żurek ogłasza: Koniec z „ziobrolotkiem”Bez togi przed neosędziamiKowal został następnie zapytany o to, dlaczego wszedł na dwie rozprawy prowadzone w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych bez togi. Prokurator odparł, że nie założył jej, ponieważ „powinno się to robić tylko wtedy, gdy idzie się na rozprawę przed prawdziwym sądem”.– Uważam, że ten skład, który wyszedł na salę rozpraw nie był sądem w rozumieniu europejskiego i polskiego prawa – dodał.Jaka jest stawka w walce o wymiar sprawiedliwości? Według Kowala, to „spór o demokrację, praworządność, zasady i miejsce Polski w UE”.– Wszyscy państwo widzicie, że sytuacja w polskim wymiarze sprawiedliwości jest (formą) rozdwojenia jaźni. Strona, która reprezentuję, to jasna strona mocy. Chciałbym, żeby wszystkie wyroki, które wydają polskie i europejskie sądy, były w Polsce przestrzegane. Jeżeli wyroki wydają sędziowie, którzy przeszli przez nową KRS, nie mogą się ostawać w obrocie prawnym – powiedział prokurator.Zobacz również: Ustawa praworządnościowa i zmiany w KRS. Minister Żurek odkrył kartyJakie koszty generują neosędziowie?Kowal mówił także, że jest „kilkoro neosędziów, których wyroki kosztowały już Polskę ponad pół miliona zł”. Prokurator nawiązał w ten sposób do zjawiska, w którym polscy obywatele odwołują się od wyroków neosędziów przed europejskimi trybunałami, które zwykle orzekają wysokie odszkodowania dla obywateli z budżetu państwa.– Na tej liście jest 14 osób, które łącznie z kwotami zidentyfikowaliśmy. Wnosimy o to, żeby zaprzestali orzekania, bo nie są w pełni ukonstytuowani. Wśród osób, które uznają się za sędziów Sądu Najwyższego są naukowcy, profesorowie i doktorowie habilitowani. Chciałbym, żeby nastąpiła wśród nich refleksja by powstrzymali nieład prawny, który istnieje w polskim prawie. Czego zwieńczeniem są wyroki wydawane przez Sąd Najwyższy – podkreślił.Czy neosędziów można obarczyć kosztami odszkodowań? Kowal zdradził, że „koncepcja tych pozwów jest już gotowa”.– Przygotujemy je, ruszymy i potem o tym powiadomimy. Zrobimy wszystko, żeby się to udało – zadeklarował prokurator.Zobacz także: Giertych odpowiada Ziobrze. „Proces zetrze uśmieszek z jego twarzy”„Ustawa praworządnościowa”Kowal odniósł się także do tzw. Ustawy praworządnościowej, projektu przygotowanego przez ministra Waldemara Żurka. Nowe prawo zakłada m.in. powtórzenie konkursów na stanowiska sędziowskie obsadzone w procedurze z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa w kształcie po 2017 r. oraz uporządkowanie statusu „nieprawidłowo powołanych” sędziów.Prokurator uważa, że jest to ustawa, która może „przełamać pat w wymiarze sprawiedliwości”.– Podpisuje się pod nią obiema rękoma. (…) Uważam, że ta ustawa jest dobrym kompromisem, która może rozwiązać problemy ze stabilnością prawa w Polsce. Kwestia najprostszych spraw, które mają polscy obywatele mogą sprawić wiele problemów, np. rozwód, spadek i podział majątku. Zdarza się przecież tak, że strony procesują się o kilka milionów zł i co mają zrobić, gdy nie mogą przez kilka lat otrzymać prawomocnego wyroku – wskazał Kowal.Zobacz też: Ostra reakcja Manowskiej na spór w Trybunale Stanu. „Zabór tóg sędziowskich”