Prowokacje z wykorzystaniem cywilnych statków. Chińczycy nękają Tajwan na różne sposoby. Ostatnio zastosowali nowe metody. Ich cywilne statki na tajwańskich wodach terytorialnych wysyłają fałszywe sygnały imitujące obecność obcych okrętów wojennych. Tajwańska armia szykuje się do odparcia chińskiej inwazji, która wydaje się nieunikniona. Nie musi przeprowadzać ćwiczeń, bo przeciwnik sam zmusza ją do nieustannych interwencji.Jak poinformował w najnowszym raporcie amerykański Instytutu Badań nad Wojną (ISW), w zeszłym miesiącu kilka chińskich kutrów rybackich nadawało fałszywe sygnały systemu automatycznej identyfikacji (AIS) na wodach tajwańskich. Jeden z tych sygnałów naśladował rosyjski okręt wojenny, a drugi – chińską jednostkę służb bezpieczeństwa. Cywilny statek udaje... okręt wojennyWedług Starboard Maritime Intelligence (portalu z danymi o ruchach statków) 17 września w północnej części wyłącznej strefy ekonomicznej Tajwanu statek Min Shi Yu 07792 nadał fałszywy sygnał „Rosyjski okręt wojenny 532”. Podany numer boczny odpowiada korwecie rosyjskiej Floty Bałtyckiej „Bojkij”. Co ciekawe, sam „Bojkij” też często nadaje fałszywy sygnał AIS – w lipcu 2025 roku posługując się fałszywą tożsamością eskortował statki należące do rosyjskiej firmy transportowej Oboronlogistics przez Bałtyk – informuje Biełsat. Chińczycy nie są prekursorami tego typu prowokacji. Kilka miesięcy temu podobną strategię stosował północnokoreański transportowiec. Posługiwał się on identyfikacją 162-metrowego jachtu „Eclipse”, który należy do rosyjskiego oligarchy Romana Abramowicza. W tym czasie jednostka miliardera cumowała na Morzu Śródziemnym.Zobacz także: Chiny bawią się w gry wojenne i szykują do ataku na Tajwan. USA w pogotowiu