Ukrainiec podejrzany o wysadzenie Nord Stream. Mecenas Tymoteusz Paprocki reprezentujący Wołodymyra Ż. złożył zażalenie na decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie o 40 dniach tymczasowego aresztu dla swojego klienta. Zażalenie rozpatrzy Sąd Apelacyjny w Warszawie. Ukrainiec jest podejrzany o wysadzenie rurociągu Nord Stream. – Obrona czeka teraz na wyznaczenie posiedzenia w zakresie zażalenia na tymczasowy areszt, które będzie rozpoznawać Sąd Apelacyjny w Warszawie – zaznaczył Paprocki.Obrońca mężczyzny podkreślił, że będzie walczył, by odpowiadał on z wolnej stopy.Decyzja sądu okręgowego o przedłużeniu aresztuW poniedziałek warszawski sąd okręgowy przedłużył areszt do 9 listopada, tj. na 40 dni od daty zatrzymania Ukraińca.Wołodymyr Ż. jest poszukiwany europejskim nakazem aresztowania wydanym przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczeniem mienia oraz zniszczeniem rurociągu Nord Stream 2. Został zatrzymany 30 września w miejscu swojego zamieszkania – w podwarszawskim Pruszkowie.3 października mężczyzna został przesłuchany jako świadek w polskim śledztwie w sprawie uszkodzeń rurociągów i wycieków gazu na dnie Morza Bałtyckiego.Premier Donald Tusk o wydaniu podejrzanegoPremier Donald Tusk podkreślił we wtorek, że w interesie Polski nie jest oskarżanie albo wydawanie podejrzanego o wysadzenie Nord Stream Wołodymyra Ż. w ręce innego państwa. Dodał, że jedynymi, którzy powinni wstydzić się w kwestii Nord Stream 2, są ci, którzy zdecydowali o jego budowie.O jego ewentualnym wydaniu Niemcom będzie decydował sąd. Wcześniej musi się on zapoznać z dokumentacją. Ma na to 100 dni. Prokuratura poinformowała w piątek, że materiały dotyczące ściganego ENA mężczyzny zostały już przesłane mailem przez stronę niemiecką. Z kolei rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Anna Ptaszek przekazała w poniedziałek, że sędzia referent niebawem wyznaczy termin rozprawy w tej kwestii.Uszkodzenie rurociągu Nord StreamDo zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 r. (ponad siedem miesięcy po wybuchu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę) na głębokości około 80 metrów, na dnie Morza Bałtyckiego.49-letni Ukrainiec twierdzi, że nie miał nic wspólnego z atakiem i że w czasie, gdy do niego doszło, przebywał w Ukrainie. Czytaj też: Premier o wydaniu Wołodymyra Ż. Niemcom: To nie w naszym interesie