Dyplomacja i krajowa polityka. Szymon Hołownia podkreślił, że jego decyzja o starcie w międzynarodowym konkursie na szefa UNHCR wywołała pozytywny efekt.– Cieszę się, że to, że powiedziałem, że kandyduję, uruchomiło zainteresowanie naborami. Można dzięki temu porównać wizje, kompetencje, wybrać kandydata w uczciwy sposób – powiedział marszałek. Dodał, że na tym stanowisku kluczowe są kompetencje dyplomatyczne oraz plan przebudowy całej struktury organizacji, która – jak ocenił – wymaga nowego spojrzenia i reform.Czytaj więcej: Oto kontrkandydaci Szymona Hołowni. Dyplomaci walczący o urząd komisarza ONZHołownia: „Jestem zadowolony po rozmowie z Guterresem”Marszałek Sejmu przyznał, że rozmowa z sekretarzem generalnym ONZ przebiegła w bardzo dobrej atmosferze.– Wywodzimy się z podobnych środowisk katolickich, przebyliśmy podobną drogę. Uważam, że to już jest dla mnie zaszczyt i honor być blisko tak ważnych spraw – zaznaczył Hołownia. Jak dodał, cieszy się z samego faktu uczestnictwa w procesie i możliwości wymiany doświadczeń z osobami od lat zaangażowanymi w działalność humanitarną.„Nie ma u nas zamordyzmu”W rozmowie w Sejmie Hołownia odniósł się również do bieżącej sytuacji politycznej w kraju i funkcjonowania Polski 2050.– Cieszę się, że nie ma u nas zamordyzmu. Konfrontujemy wizje, nas się rozbić nie da. Jesteśmy zgraną paczką – powiedział. Podkreślił, że współpraca między partiami koalicyjnymi opiera się na wzajemnym szacunku i dialogu. Zaznaczył przy tym, że „podbieranie posłów oznaczałoby koniec koalicji”, a celem rządu pozostaje stabilne prowadzenie polityki w kluczowych dla kraju obszarach.Tylko u nas: „Pytanie tygodnia”: Hołownia, czyli jak ze sceny zejść... pokonanymHołownia o „patoposłach”. „Nie słyszałem o żadnych ekscesach”Podczas rozmowy z dziennikarzami w Sejmie Szymon Hołownia został zapytany o doniesienia dotyczące tzw. „patoposłów”. Jeden z parlamentarzystów, Stefan Krajewski, miał skarżyć się na warunki panujące w hotelu poselskim ze względu na ich obecność. Marszałek Sejmu zareagował ze zdziwieniem, podkreślając, że nie dotarły do niego żadne oficjalne sygnały w tej sprawie.– Nie słyszałem o żadnych ekscesach „patoposłów” – wyznał dziennikarzom. Hołownia wyraził też nadzieję, że jeśli faktycznie w domu poselskim dochodzi do nieprzyjemnych incydentów, wpłynie do niego oficjalne pismo lub przynajmniej dyskretne zgłoszenia sprawy.Polityk dodał z uśmiechem, że informacja o problemie Krajewskiego z „patoposłami” wyraźnie go zaskoczyła.– Trudno mi sobie wyobrazić, żeby ktoś mógł zakłócać spokój posła Krajewskiego. To solidny podlaski chłop – zaznaczył marszałek.