Bankowcy bronią projekt. Przyjęty przez rząd projekt ustawy frankowej to „prezent dla banków” – przekonuje w rozmowie z PAP adwokat Karolina Pilawska. Jej zdaniem nowe przepisy sprawią, że ewentualne przegrane sprawy będą dla banków mniej bolesne. Z kolei w ocenie Związku Banków Polskich projekt jest potrzebny. W poniedziałek rząd przyjął projekt mający umożliwić sądom sprawniejsze rozpatrywanie spraw frankowych. Dotyczy on kredytów i pożyczek indeksowanych lub denominowanych do franka szwajcarskiego (CHF) oraz umów przekształconych w kredyty waloryzowane do CHF. Według Ministerstwa Sprawiedliwości nowe przepisy wzmocnią pozycję konsumentów w sporach z bankami. Projekt ma objąć również sprawy wszczęte i niezakończone przed dniem jego wejścia w życie.„Nie potrzebujemy kolejnej ustawy”Adwokat Karolina Pilawska, reprezentująca konsumentów w sporach z bankami, nie zgadza się z oceną resortu. Jej zdaniem projektowane przepisy nie przyspieszą postępowań.– Od 2016 roku prowadzę sprawy frankowe i mogę powiedzieć jedno: dziś naprawdę nie potrzebujemy kolejnej ustawy – podkreśliła. – Umowy pełne niedozwolonych postanowień są eliminowane z obrotu, a kredytobiorcy, po latach walki, wreszcie odzyskują swoje pieniądze.Dodała, że w wielu sądach sprawy już się toczą szybciej, a „linia orzecznicza jest stabilna i przewidywalna”.Podnoszenie zarzutu potrąceniaNajwięcej kontrowersji – jak wskazała Pilawska – budzi przepis dotyczący prawa banku do podnoszenia zarzutu potrącenia aż do końca postępowania apelacyjnego.– Ta nieograniczona możliwość podnoszenia umożliwia bankom kierowanie przebiegiem procesu tak, by w najlepszym dla nich momencie podnieść ten zarzut – mówiła. – Bank po wejściu w życie tej ustawy podniesie potrącenie – bo może – i skasuje odsetki za te ostatnie siedem lat. To jest kilkaset tysięcy złotych dla klienta.Według prawniczki nowe przepisy mogą sprawić, że „wygrana kredytobiorcy może ulec obniżeniu jednym pismem banku”. – W ten sposób banki oszczędzą miliardy złotych na odsetkach – zaznaczyła. Jej zdaniem przepis ten „de facto nagradza banki za przewlekanie spraw” i daje im „potężne narzędzie, które czyni ich przegraną znacznie mniej bolesną”.„Premia” za wycofanie apelacjiKontrowersje wzbudza także zapis, zgodnie z którym strona, która cofnie pozew, apelację lub skargę kasacyjną w ciągu sześciu miesięcy od wejścia w życie przepisów, otrzyma zwrot połowy opłaty sądowej.– To one w praktyce dostaną więc premię, której koszt poniesie Skarb Państwa, a więc my wszyscy, podatnicy – stwierdziła Pilawska.Według prawniczki może to prowadzić do sytuacji, w której „banki masowo wnoszą apelacje, a gdy widzą, że sprawa jest przegrana – wycofują je i odzyskują połowę wpisu”. – To nie jest żadna realna zachęta do polubownego zakończenia sporu – dodała.Czytaj również: Bon turystyczny hitem. Podlasie przyciągnęło masę turystów„Potrzeba wsparcia sądów, nie nowych ustaw”Adwokat Pilawska oceniła, że prawdziwym sposobem na przyspieszenie spraw frankowych byłoby zwiększenie liczby etatów sędziowskich oraz wsparcia kadrowego dla sądów.– To właśnie te elementy – a nie kolejne ustawy – są kluczowe, by sprawy konsumenckie były prowadzone szybciej, sprawniej i w duchu ochrony praw obywateli – podsumowała.ZBP: „Projekt potrzebny i korzystny”Odmienne stanowisko przedstawiła dyrektor Zespołu Prawno-Legislacyjnego ZBP Katarzyna Urbańska. Jak wskazała, projekt zawiera rozwiązania, dzięki którym „istnieje szansa na skrócenie czasu trwania procesów oraz ograniczenie ich kosztów”. Wymieniła m.in. zniesienie ograniczenia czasowego dla podnoszenia zarzutu potrącenia i rozszerzenie możliwości wniesienia pozwu wzajemnego do momentu zamknięcia sprawy w pierwszej instancji.„Zmiany te mają na celu zapewnienie realnego dostępu do instrumentów procesowych, które dotychczas istniały w sposób ograniczony” – napisała Urbańska w komentarzu dla PAP.Zwróciła jednocześnie uwagę, że projekt nie rozwiązuje „fundamentalnego problemu”, czyli braku podstawy prawnej do rozliczania świadczeń po unieważnieniu umowy kredytowej, co może prowadzić do „chaosu orzeczniczego”.Co jeszcze przewiduje projekt?Projekt zakłada również wstrzymanie obowiązku spłaty rat przez kredytobiorców z chwilą doręczenia bankowi pozwu – do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. Ma to następować automatycznie, bez konieczności wydawania orzeczeń. Banki nie będą mogły w tym czasie zgłaszać klientów do rejestru dłużników, a wpisy już dokonane mają zostać wykreślone. Ustawa przewiduje także możliwość dochodzenia przez bank roszczenia wzajemnego w tym samym postępowaniu, a także szersze stosowanie posiedzeń niejawnych, przesłuchań zdalnych i zeznań składanych na piśmie. Nowe przepisy nie obejmą umów zawartych przez przedsiębiorców.Mniej nowych spraw frankowychResort sprawiedliwości poinformował, że w I kwartale 2025 r. odnotowano 12 606 nowych spraw frankowych, o połowę mniej niż rok wcześniej. Liczba spraw w II instancji wzrosła o 2,9 proc. W tym samym czasie zawarto 11 495 ugód, a od początku 2024 roku – 55 506.