Krzysztof Gawkowski w „Gościu poranka”. Ataki na infrastrukturę krytyczną mają doprowadzić do tego, że Polacy nie będą mieli wody. Mają na celu wywołanie paniki i poczucie zagrożenia – mówił w programie „Gość poranka” wicepremier i minister cyfryzacji, Krzysztof Gawkowski. Prowadzący Mariusz Piekarski zapytał swojego gościa o to, czy mamy do czynienia z wojną hybrydową w sieci?Gawkowski: Jesteśmy na wojnie cyfrowej– Sabotaże w sieci są codziennością. Rosji zależy, by w sposób hybrydowy wywołać w Polsce panikę i chaos, wpływać na infrastrukturę krytyczną, by obywatele czuli się zagrożeni – odpowiedział wicepremier i minister cyfryzacji w programie „Gość poranka”.Czy w Polsce będzie wojna? Pytał gospodarz programu. – Ona już jest, ona trwa. Jesteśmy na wojnie cyfrowej. Cyfrowe czołgi już są na naszych ulicach, atakują infrastrukturę krytyczną, to ataki na wodę, na kanalizacje. Te sytuacje mają doprowadzić do tego, że Polacy nie będą mieli wody, mają panikować, czuć się zagrożeni – mówił Krzysztof Gawkowski.Dodał, że jesteśmy przyzwyczajeni, że technologia daje radość, ale telefon używany w nieodpowiedni sposób może narobić szkód. – Nasza firma może przestać działać, wodociągi mogą przestać działać, jeśli nieopatrznie dopuścimy niewłaściwe osoby do naszych urządzeń cyfrowych. Czy to atak? A jak inaczej to nazwać, skoro obce państwo chce atakować podstawowe dobra, z których wszyscy korzystamy? – pytał retorycznie wicepremier.Czytaj także: Minister energii: Prezydent jest wprowadzany w błąd przez swoich doradcówPiekarski pytał gościa także o to, ile takich ataków się w Polsce odbywa? Minister cyfryzacji wyliczył, że w 2025 było ich aż 170 tysięcy, dla porównania rok wcześniej było ich 111 tysięcy.Cyfrowy świat jest fajny. Ale bywa niebezpiecznyCo zatem możemy zrobić, aby przed tego typu atakami w sieci się uchronić? Zdaniem polityka, przede wszystkim być czujni. – Wiedzieć, czym jest fishing, czyli próba wprowadzenia w nasze urządzenia złośliwego oprogramowania, zwracać uwagę na podejrzane maile, wiadomości, umieć je rozpoznawać. Oraz podstawowa rzecz – podkreślił – nie dawać dziecku służbowego sprzętu, żeby się nie narażać.Jak powiedział na antenie TVP Info, higiena cyfrowa powinna być jak higiena codzienna. – Tak jak mycie rąk przed obiadem jest dla nas rzeczą oczywistą, tak musimy mieć wiedzę, czym jest dezinformacja. Bo żyjemy w takich czasach, że cyfrowy świat jest nie tylko fajny, jest także niebezpieczny – zauważył.Atak dronów na Polskę. Ile ich dokładnie było?Mariusz Piekarski dopytywał gościa także o atak dronów na Polskę sprzed trzech tygodni. Ile ich było, skoro nadal znajdowane są szczątki maszyn?– Mam taką wiedzę, ale to informacja niejawna. Nie mogę jej zdradzać. Szczątki nadal są znajdowane, bo maszyny były zestrzeliwane, zatem zostały podzielone na różne fragmenty. Ale to szczątki tych samych dronów – mówił Gawkowski. I porównał, że polskie służby zadziałały błyskawicznie i w pełni profesjonalnie, także w kontekście dezinformacji w sieci.Czytaj także: Reakcja na działania prezydenta i opozycji. „Analfabetyzm prawniczy”– W przypadku dronów, atak rozpoczynał się w nocy, ostatnie wleciały do Polski o 6:45, a akcja dezinformacji rozpoczęła się już w nocy. Trole i boty, uśpione konta od wielu lat, obudziły się z narracją, że to nie Rosja atakuje. Wygasiliśmy te narracje w 12 godzin. Partnerom zachodnim zajmuje to czasem dni. My zadziałaliśmy szybko wspólnie z prezydentem i rządem, to bardzo ułatwiło sprawę.