Miłosz Motyka w „Pytaniu dnia”. – Myślę, że podczas Rady Gabinetowej pan prezydent zderzył się z faktami i danymi, które pokazały, że jest wprowadzany w błąd przez swoich doradców, nie tylko w kwestiach energetyki – powiedział w „Pytaniu dnia” w TVP Info minister energii Miłosz Motyka. Aleksandra Pawlicka, prowadząca program „Pytanie dnia”, zapytała ministra energii Miłosza Motykę, czy Polska wzmacnia ochronę swojej infrastruktury energetycznej w związku z nasileniem rosyjskich ataków na Ukrainę. W nocy z 4 na 5 października doszło do jednego z największych ataków na Lwów – zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od polskiej granicy.– Tak, jeszcze przed tym zmasowanym atakiem i przed próbą prowokacji ze strony Federacji Rosyjskiej wobec Polski, czyli atakiem dronów, podnieśliśmy poziom bezpieczeństwa. Coraz ściślej współpracujemy ze służbami, a w najbliższym czasie ta współpraca zostanie jeszcze wzmocniona – także w zakresie konkretnych porozumień. Jeśli chodzi o miks energetyczny oraz dostawy gazu i ropy, Polska jest bezpieczna energetycznie i udało nam się to zabezpieczyć przez ostatnie lata – powiedział minister energii.W piątek w Warszawie podpisano wstępne porozumienie dotyczące rozbudowy polskiej infrastruktury paliwowej w celu przyłączenia jej do systemu rurociągów NATO. W ramach wieloletniego projektu, o wartości 20 mld zł, powstać mają rurociągi na odcinku 300 kilometrów – od granicy z Niemcami do bazy PERN S.A. pod Bydgoszczą.„Ogromna inwestycja”– Krok po kroku realizujemy strategię uniezależniania się od zewnętrznych dostaw i wzmacniania naszego bezpieczeństwa energetycznego. To wstępne porozumienie to kolejny krok w stronę wpięcia naszego systemu ropociągowego do systemów NATO. Obecnie takiej możliwości jeszcze nie ma, ale w razie kryzysu czy konfliktu paliwo mogłoby być dostarczane rurociągami na potrzeby wojska i lotnictwa – podkreślił Motyka.– To ogromna inwestycja. Do tego dochodzi budowa terminalu FSRU w Gdańsku oraz rozbudowa infrastruktury lądowej. Dzięki środkom z KPO wiele realizowanych obecnie inwestycji znacząco wzmocni nasze bezpieczeństwo – dodał minister.„Prezydent zderzył się z faktami”Na pytanie, czy po wecie ustawy wiatrakowej rozmawiał już z prezydentem Karolem Nawrockim, Motyka odparł, że do takiej rozmowy jeszcze nie doszło.– Jedyna okazja do rozmowy była podczas Rady Gabinetowej. Myślę, że wtedy pan prezydent zderzył się z faktami i danymi, które pokazały, że jest wprowadzany w błąd przez swoich doradców, nie tylko w kwestiach energetyki. Liczymy, że zmieni zdanie. Dobrze, że podpisał dwie ważne ustawy Ministerstwa Energii – będziemy mieli dzięki temu zamrożone ceny energii na ostatni kwartał. Nie wzrosną właśnie dzięki naszej inicjatywie – zaznaczył Motyka.„Chcemy pokazywać, jakie są fakty”Minister energii zapowiedział w piątek walkę z dezinformacją dotyczącą tematów energetycznych. Dodał, że odpowiednia kampania informacyjna ruszy za dwa lub trzy tygodnie i będzie prowadzona m.in. na stronach internetowych resortu oraz w mediach społecznościowych.– W doktrynie bezpieczeństwa energetycznego Rosji z 2019 roku, a także w jej aktualizacji z 2021 roku, wzrost mocy energetyki jądrowej oraz odnawialnych źródeł energii w państwach Unii Europejskiej wskazywany jest jako zagrożenie dla żywotnych interesów Rosji. Nie dziwmy się więc, że Moskwa nadal chce wykorzystywać ten element szantażu ekonomicznego. Dlatego będzie próbowała zohydzać, podważać i atakować zmiany w naszym systemie energetycznym oraz jego dywersyfikację – powiedział w TVP Info minister energii Miłosz Motyka.– Dlatego chcemy pokazywać, jakie są fakty. Tak, odnawialne źródła energii są tańsze. Są wsparciem także polskich firm, a ponadto obniżają ceny energii. To dane Narodowego Centrum Analiz Energetycznych i Agencji Rynku Energii – nie zaś materiały przygotowywane na potrzeby konferencji organizowanych przez zagraniczne lobby – dodał Motyka.„Jestem spokojny o jedność koalicji”Według najnowszych sondaży poparcie dla Polski 2050 wynosi obecnie około 1-2 proc. Oznacza to, że w przypadku samodzielnego startu w wyborach partia Szymona Hołowni nie weszłaby do Sejmu. W styczniu ugrupowanie czekają wybory nowego przewodniczącego, w których nie weźmie udziału sam Hołownia. Start zapowiedział poseł Ryszard Petru. Ambicje przywódcze mają również minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister klimatu Paulina Hennig-Kloska oraz szef klubu parlamentarnego Paweł Śliz.Miłosz Motyka został zapytany, czy Polsce 2050 grozi rozpad. – Decyzja Szymona Hołowni jest z pewnością momentem przełomowym dla tej formacji, zbudowanej na jego nazwisku, doświadczeniu i aktywności. Widać, że to najtrudniejszy moment, przez jaki Polska 2050 dotąd przechodziła. O jedność koalicji jestem jednak spokojny – ocenił minister.– Dziś Polskie Stronnictwo Ludowe pełni rolę stabilizatora tej koalicji. Będziemy apelować do wszystkich stron o wygaszanie sporów i przedstawianie projektów uzgodnionych między partnerami. Szukanie różnic czy konfliktów nie pomoże żadnej z formacji – przeciwnie, wszystkim nam zaszkodzi. Tak pokazują sondaże i praktyka: silni jesteśmy wtedy, gdy działamy razem – podkreślił. – Czy Polska 2050 będzie próbowała wyjść z koalicji? Nie będzie, bo to się po prostu nie opłaci. Historia to pokazuje. Przestrzegam przed takim krokiem – alternatywą byłby powrót do władzy nie tylko Prawa i Sprawiedliwości, ale także Konfederacji. A przecież to przed tą formacją Hołownia i Polska 2050 ostrzegali, mówiąc, że należy bronić Polski przed jej wpływami – zaznaczył Motyka.Czytaj też: Hołownia marzy o ONZ. Gigantyczne kwoty i liczne przywileje