Przez Bad Bunny'ego chcą bojkotować rozgrywki. Kiedy władze rozgrywek futbolu amerykańskiego NFL ogłaszały nazwisko artysty, który wystąpi w przerwie meczu finałowego, z pewnością nie spodziewały się, że otwierają puszkę Pandory. Bad Bunny wprawił we wściekłość urzędników Białego Domu, którzy ciskają teraz gromy na szefów jednej z najpopularniejszych dyscyplin sportu w USA. Występ wokalny podczas Super Bowl – meczu finałowego NFL – jest co roku jednym z najważniejszych wydarzeń artystycznych w Stanach Zjednoczonych. Ósmego lutego 2026 roku, podczas tego wydarzenia, ma wystąpić Bad Bunny, czyli urodzony w Portoryko Benito Antonio Martínez Ocasio. Zdobył on m.in. trzy nagrody Grammy i 12 nagród Latin Grammy, a jego wrześniowy występ w Portoryko przyciągnął ponad 500 tysięcy fanów.Portorykańczyk w damskiej sukience31-latek zasłynął też z tego, że potrafi na scenie pojawić się w damskiej sukience, czy też odwołać koncerty na terenie USA, aby nie narażać swej licznej latynoskiej publiczności na schwytanie przed agentów ICE (urząd do walki z nielegalną imigracją) i deportację. Wokalista otwarcie też manifestuje swe związki z ruchem LGBT. Zobacz także: Rekordowa oglądalność Super Bowl. Ten kwadrans zdecydował o wszystkimJuż samo postawienie na artystę, który nie jest rdzennym Amerykaninem wywołało burzę wśród urzędników amerykańskiej administracji. Na nic zdały się argumenty, że w przeszłości przecież wielokrotnie w finale Super Bowl występowali artyści spoza USA – np. Rihanna (Barbados), U2 (Irlandia), Shakira (Kolumbia) czy Rolling Stones i Coldplay (Wielka Brytania).Kristi Noem o NFL: Nie będą mogli spać w nocySprawa oparła się o Biały Dom. Na konferencji prasowej zapytał o to dziennikarz Fox News Peter Doocy.– Mam swoje zdanie na ten temat, ale nie o tym chcę akurat tutaj rozmawiać – powiedziała rzeczniczka amerykańskiej administracji Karoline Leavitt.Zdecydowanie bardziej rozmowna była w tej kwestii była szefowa Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS).Zobacz także: Święto sportu i... reklam. Super Bowl już w niedzielę w Nowym Orleanie– NFL jest do bani, a my wygramy, Bóg nas pobłogosławi. Będziemy dumni z siebie na koniec dnia, a oni nie będą mogli spać w nocy, bo nie wiedzą, w co wierzą, i są tak słabi. Naprawimy to – powiedziała Kristi Noem w wywiadzie, który zrobił furorę w social mediach.Bad Bunny w finale NFL, to „najgłupsza rzecz”Głosy sprzeciwu pojawiają się także z wewnętrznych struktur NFL. Właściciele Dallas Cowboys oficjalnie zwrócili się do władz rozgrywek z petycją o ponowne rozważenie wyboru Bad Bunny'ego jako wykonawcy podczas Super Bowl Halftime Show w 2026 roku.– Zapraszanie piosenkarza LGBT do występu w ważnym finale to najgłupsza rzecz. Amerykańska kultura i ten sport zostaną osłabione i zginą przez nich. Zmieńmy to myślenie, ponieważ to sport dla silnych ludzi – stwierdził właściciel Cowboys Jerry Jones, grożąc nawet... strajkiem swej drużyny. Zobacz także: Super Bowl. Rekord oglądalności w historii amerykańskiej telewizjiW social mediach pojawiło się też nawoływanie do bojkotu NFL do czasu, kiedy występ Bad Bunny'ego nie zostanie oficjalnie odwołany przez władze NFL.