Ignotas Adomavičius nie kieruje już litewską kulturą. Zaledwie tydzień zajmował stanowisko Ministra Kultury Litwy. Ignotas Adomavičius właśnie zrezygnował z kierowania resortem po burzy, jaka wybuchła z powodu jego konferencji prasowej – polityk nie potrafił odpowiedzieć na pytanie dziennikarza o to, do kogo należy Krym. – Chroniąc zarówno swoją rodzinę, jak i mając na uwadze całą wspólnotę, aby nie zakłócać pracy rządu, rezygnuję ze stanowiska – powiedział Ignotas Adomavičius w piątek dziennikarzom w Sejmie. „Kultura w centrum uwagi”? Minister na pewno W ciągu tygodnia – jak mówił odchodząc ze stanowiska – zdążył wykonać najważniejszą pracę: „kultura znalazła się w centrum uwagi”. Z pewnością było o nim głośno, jednak raczej... z pozaresortowych powodów. Chodzi o wywiad, jakiego polityk udzielił portalowi Lrytas. Został w nim zapytany: „czyj jest Krym”. – (Cisza). To prowokacyjne pytania, więc nie będziemy nawet o nich mówić, bo nie mówimy tu nawet o Ministerstwie Kultury – odpowiedział Adomavičius. Wstrzymał się także przed odpowiedzią na pytanie, „co zwycięstwo Ukrainy oznaczałoby dla niego jako człowieka i polityka”. Czyj jest Krym? Do dwóch razy sztukaPo piątkowej rezygnacji był jednak bardziej zdecydowany. Na konferencji prasowej wróciło bowiem kłopotliwe pytanie: „czyj jest Krym”. Tym razem odpowiedział: Ukrainy. – Niestety, jest okupowany – dodał. Ministerstwu Kultury przewodził przez tydzień i już wówczas, gdy powierzano mu urząd, budził zdziwienie, że resort zostaje powierzony partii Świt Niemna. W ubiegłym tygodniu odbył się nawet protest na placu w pobliżu Pałacu Prezydenckiego. Partia Świt Niemna zapowiada, że Ministerstwo Kultury zostaje w jej gestii. Zobacz także: Czesi do urn. Babisz liczy na wielki powrót, oponenci widzą zwrot ku Moskwie