Zacięta rywalizacja. Czy Czechy dołączą do rodziny państw eurosceptycznych, na czele z Węgrami i Słowacją? Premierem znów zostanie oligarcha? Praga odwróci się od Kijowa? To tylko cześć kwestii, o których zadecydują wybory parlamentarne w Czechach. W sobotę kończy się dwudniowe głosowanie. Według ostatniego sondażu przeprowadzonego przed wyborami pierwsze miejsce uzyska Akcja Niezadowolonych Obywateli (ANO) pod wodzą poprzedniego premiera Andreja Babisza z wynikiem 32,6 proc. Na drugim miejscu plasuje się obecnie rządząca, centroprawicowa koalicja Razem (SPOLU) obecnego premiera Czech Petra Fiali z 21,1 proc. wskazań.Trzecie miejsce zajmuje koalicja partii liberalnych Burmistrzowie i Niezależni z wynikiem 11,2 proc., która współtworzy rząd ze SPOLU. Na czwartym miejscu plasuje się skrajnie prawicowa partia Wolność i Demokracja z 10,1 proc. poparciem (SPD). Do parlamentu prawdopodobnie wejdzie też centrowa Czeska Partia Piratów 8,7 proc. i skrajnie lewicowa koalicja Dość! (Stacilo!) z wynikiem 7,7 proc., a także antyekologiczny ruch Zmotoryzowani 5,4 proc.Zobacz również: Co przed śmiercią rzekł „Tatiček”. Czesi otworzyli tajemniczą kopertęOligarcha wróci do władzy?Jeśli sondaże się potwierdzą, to największe szanse na utworzenie rządu będzie mieć ANO, choć nie będzie mogła rządzić samodzielnie. Oznaczałoby to także powrót do władzy poprzedniego premiera 71-letniego Andreja Babisza, który tworzył rząd w latach 2017-2021. Jaki jest program ANO? W kampanii partia zaprezentowała głównie program populistyczny: zmniejszenie podatków, większe transfery socjalne i ochronę przed imigrantami. ANO podkreśla też swój dystans do Brukseli, NATO i zielonej polityki.Największe kontrowersje budzi lider partii Andrej Babisz, biznesem – przez część opinii publicznej określony jako oligarcha – oskarżony o korupcję. Polityk „łączy” działalność polityczną z prowadzeniem jednego z największych czeskich koncernów Agrofert. Firma zajmuje się sektorem spożywczo-chemicznym, a także branżą medialną.Dlaczego to budzi kontrowersje? Jak wskazuje Agencja Reutera, przedsiębiorstwo ma „liczne kontrakty z rządem i otrzymuje dofinansowania z UE”. W zeszłym roku firma otrzymała 1,6 miliarda koron (około 280 milionów zł) w ramach dofinansowań. Według unijnych i czeskich przepisów, jeżeli Babisz zostanie szefem rządu, to dojdzie do „konfliktu interesów”. Polityk już zapowiedział, że nie zamierza sprzedać swojej firmy.Zobacz także: Czechy wyślą do Polski trzy śmigłowce. Trafią do nas w ciągu kilku dniZ kim utworzyć rząd?Choć według wszystkich sondaży ANO zajmuje niepodzielnie pierwsze miejsce, to nie pozwoli jej to jednak na samodzielne rządy. Partia będzie zmuszona szukać koalicjanta. Według ekspertów partie, do których może zwrócić się Babisz to skrajnie prawicowa SPD albo partia Zmotoryzowanych.Stacja BBC wskazuje jednak, że sojusz ze skrajnymi ugrupowaniami byłby trudny przez różnice w wizji polityki międzynarodowej. Potencjalni koalicjanci popierają m.in. wyjście z UE i NATO, z kolei ANO wyklucza taki scenariusz, pomimo krytyki obu organizacji.– Nigdy nie przeciągniemy Czech na stronę Wschodu. Mogę to całkowicie wykluczyć – zadeklarował Babisz na jednym ze spotkań wyborczych. W rozmowie z BBC zastępca lidera partii Karel Havlicek, stwierdził, że „ugrupowanie krytykuje UE, ale nie chce jej zniszczyć, tylko zreformować”.– A NATO... Cóż, możemy krytykować wiele rzeczy, ale przystąpienie do NATO było najważniejszym kamieniem milowym w historii Czech i naszym stanowiskiem jest wzmocnienie tej organizacji – dodał.Według analityków utworzenie rządu przez ANO przyniosłoby jednak zbliżenie z krajami eurosceptycznymi: Węgrami i Słowacją. Babisz krytykował także zbyt dużą pomoc dla Ukrainy i sygnalizował możliwość wycofania się z czeskiej inicjatywa amunicyjnej.Czytaj więcej: Były premier Czech zaatakowany na wiecu. Z jego głowy polała się krewKohabitacja z prezydentemOtwartym pytaniem pozostaje także, jak będzie układać się współpraca z obecnym prezydentem Peterem Pavlem. Czeska głowa państwa nie poparła żadnej partii w wyborach, choć określiła tegoroczne wybory jako „najważniejsze w historii”.Zdaniem prezydenta, Czechy potrzebują rządu, który nadal będzie zapewniał im bezpieczeństwo wynikające z członkostwa w UE i NATO.– Potrzebujemy rządu, który będzie chronił naszą suwerenność we wspólnocie krajów demokratycznych i nie pozostawi nas na pastwę Rosji i jej dążeń do odnowienia strefy wpływów w Europie Środkowej i Wschodniej – powiedział Pavel.Wybory w Czechach odbywają się w dniach 3-4 października. Wyniki poznamy w niedzielę wczesnym popołudniem.Zobacz też: W Czechach rosyjska dezinformacja już „wyprzedza” rzetelne wiadomości