Powodem izraelska ofensywa. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) oświadczył, że został zmuszony do czasowego zawieszenia aktywności w mieście Gaza i przeniesienia stamtąd personelu. Powodem jest eskalacja działań zbrojnych Izraela. „MKCK będzie nadal dążył do zapewniania wsparcia cywilom w mieście Gaza, kiedy tylko okoliczności pozwolą, z naszych biur w Dajr al-Balah i Rafah, które pozostają w pełni działające” – napisano w komunikacie organizacji.Jak wyjaśniono, obejmuje to dostarczanie darów medycznych do kilku wciąż działających placówek medycznych w mieście Gaza i robienie wszystkiego, by umożliwić ruch personelowi niosącemu pierwszą pomoc. Dodano, że polowy szpital MKCK w Rafah nadal będzie zapewniał pomoc dla rannych z miasta Gaza.„W mieście Gaza cywile są dziś zabijani, przymusowo wysiedlani i zmuszani do życia w strasznych warunkach. Służby ratownicze, w tym Palestyński Czerwony Półksiężyc i Obrona Cywilna, nieustannie pracują nad zapewnieniem pomocy, ale ich ruchy i możliwość bezpiecznego dotarcia do ludności cywilnej są poważnie ograniczone” – dodano w komunikacie. Zobacz także: Strefa Gazy morzem ruin. Premier Izraela chce zająć cały regionMisja Czerwonego Krzyża w GazieW oświadczeniu przypomniano, że MKCK jest obecny w mieście Gaza od dziesięcioleci, a po niedawnej intensyfikacji walk personel organizacji pozostał tam tak długo, jak to było możliwe, aby wspierać najbardziej potrzebujących. Zapewniono, że MKCK zamierza powrócić do miasta Gaza tak szybko, jak tylko warunki na to pozwolą.Strefa Gazy jest zrujnowana, panuje w niej kryzys humanitarny, w tym głód. Większość jej mieszkańców stała się wewnętrznymi uchodźcami.„Izrael, jako siła okupacyjna, ma obowiązek zapewnić zaspokojenie ich podstawowych potrzeb. Personel medyczny, jednostki i środki transportu, a także personel obrony cywilnej muszą być szanowani i chronieni. Należy umożliwić i ułatwić szybki i nieograniczony przepływ pomocy humanitarnej w całej Strefie Gazy” – zaapelował Czerwony Krzyż.Zobacz też: Plan Trumpa z poparciem w UE. „Można zakończyć pokolenia przemocy”