Kryzys na stacjach benzynowych. Rosyjskie władze szykują się do awaryjnego importu benzyny z Chin i innych państw Azji. To odpowiedź na poważne braki paliwa, które są zmorą Kremla, odkąd ukraińskie drony rozpoczęły zmasowane ataki na kluczowe rafinerie w Rosji. W obliczu rosnącego kryzysu paliwowego Kreml przygotował pakiet działań, które pozwolą na import benzyny z Chin, Korei Południowej i Singapuru. Ma to zrekompensować poważne braki paliwa spowodowane atakami dronów, które od sierpnia wyłączyły z użytku ponad 20 rafinerii, ograniczając produkcję o rekordowe 38 procent.Rosja zacznie kupować benzynę z Chin. Wracają też kontrowersyjne dodatki Moskwa planuje zniesienie ceł importowych na paliwo sprowadzane przez wybrane przejścia graniczne na Dalekim Wschodzie oraz dopłaty z budżetu dla firm pokrywających różnicę między cenami światowymi a krajowymi. Import mają prowadzić trzy firmy: Rosnieft, JSC NNK oraz państwowy VO Promsyrieimport.Równolegle rząd chce zwiększyć import z Białorusi i dopuścić ponowne użycie monometyloaniliny (MMA), dodatku zwiększającego liczbę oktanową paliwa, zakazanego w większości krajów ze względu na wysoką toksyczność. Rozważane jest również dopuszczenie benzyny z 10-proc. zawartością alkoholu i podniesienie limitu aromatów węglowodorowych.Ukraińskie ataki dają się we znaki Rosjanom. Na stacjach brakuje paliwaBraki paliwa są odczuwalne w wielu regionach – od Sachalinu i Kurylów po Krym – gdzie wprowadzono limity sprzedaży paliwa do 30 litrów na osobę.Rząd liczy, że dzięki nowym środkom uda się dostarczyć na rynek miesięcznie dodatkowe 350 tys. ton benzyny i 100 tys. ton oleju napędowego.Czytaj też: Dwa loty rocznie i koniec? Rządowy limit nie jest prawdziwy