Kłęby dymu nad miastem. W godzinach porannych wybuchł pożar w rafinerii ropy naftowej w Jarosławiu – jednej z największych w Rosji. Władze zapewniają, że pożar jest spowodowany przez człowieka i nie został wywołany przez atak dronów. Służby prowadzą akcję gaśniczą – poinformował niezależny rosyjski dziennik „The Moscow Times”. „Mieszkańcy obawiali się, że mógł to być efekt ataku dronów. Jednak incydent nie ma z tym nic wspólnego. Dziś nie odnotowano żadnych ataków dronów” – poinformował na Telegramie gubernator obwodu jarosławskiego Michaił Jewrajew.Kryzys w RosjiWładze dodały, że pożar jest „spowodowany przez człowieka”, a służby ratunkowe prowadzą akcję gaśniczą. O tym, że nad Jarosławiem unosiły się ogromne kłęby dymu, poinformowali lokalne media mieszkańcy. Pożar dotknął rafinerię ropy naftowej Nowo-Jarosławski – największą rafinerię ropy naftowej w Centralnym Okręgu Federalnym Rosji i jedną z pięciu największych w kraju. Należy do firmy Sławnieft, której 99,7 proc. udziałów jest kontrolowane w równym stopniu przez Rosnieft i Gazprom.Od początku sierpnia Ukraińcy regularnie atakują dronami rosyjskie rafinerie ropy naftowej. Łącznie zaatakowano już ponad dwadzieścia obiektów. Skutki ataków ukraińskich dronówW rezultacie, według źródła dziennika „Kommiersant”, produkcja benzyny spadła we wrześniu o milion ton, a niedobór krajowy sięgnął 20 proc. zużycia. Niedoborów paliwa doświadczyli mieszkańcy ponad 20 regionów, od Sachalinu po obwód niżnonowogrodzki. Kryzys paliwowy najmocniej dotknął Daleki Wschód i Krym.W związku z tym rząd zakazał eksportu benzyny z kraju i przygotował się do jej zakupu za granicą. Zniesiono cła importowe na benzynę, olej napędowy i paliwo lotnicze na poziomie Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (EAEU). Ponadto, według źródła gazety, władze będą musiały obniżyć normy środowiskowe, aby zachęcić rafinerie do zwiększenia produkcji paliwa.Czytaj też: Gazprom krwawi. Celny atak ukraińskich dronów