Oburzony Pieskow. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zarzucił w poniedziałek władzom Mołdawii, że uniemożliwiły udział w niedzielnych wyborach parlamentarnych setkom tysięcy Mołdawian mieszkających w Rosji. W Rosji były tylko dwa punkty wyborcze, to za mało na tak duży kraj – powiedział. Zapytany, czy Rosja uznaje wyniki wyborów, Pieskow odparł, że niektóre siły polityczne w Mołdawii mówią o naruszeniach.Rządząca proeuropejska Partia Akcji i Solidarności (PAS) zwyciężyła w wyborach w Mołdawii, uzyskując 50,16 proc. głosów – poinformowała cytowana przez AFP Centralna Komisja Wyborcza na stronie internetowej po przeliczeniu 99,91 proc. oddanych głosów.Wybory parlamentarne 2025 w Mołdawii Niedzielne wybory parlamentarne w Mołdawii określane były przez wielu polityków jako „najważniejsze w historii”. Utrata większości przez partię PAS otworzyłaby bowiem drogę do władzy ugrupowaniom prorosyjskim.Przywódca prorosyjskich socjalistów i były prezydent Igor Dodon oskarżył władze o działanie „według instrukcji” z Zachodu z zamiarem „wciągnięcia kraju do wojny” oraz „sfałszowanie wyborów”.Czytaj również: Mołdawia wybrała Europę. Putin może być rozczarowany