Przełomowe stanowisko USA. Specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg potwierdził, że prezydent USA Donald Trump wyraził zgodę na ukraińskie ataki dalekiego zasięgu na cele w głębi terytorium Rosji. Jednocześnie Biały Dom nadal nie podjął decyzji w sprawie sprzedaży Ukrainie pocisków Tomahawk. Zapytany w telewizji Fox News, czy Trump zezwolił Ukrainie na ataki dalekiego zasięgu w głębi Rosji, Kellogg odparł: „Sądząc po jego słowach, a także po wypowiedziach wiceprezydenta (USA J.D.) Vance'a i sekretarza (stanu Marca) Rubio, myślę, że odpowiedź brzmi: tak. Niech (Ukraina) korzysta ze zdolności do uderzania w głębi”.Kellog dodał przy tym, że decyzja jest popierana przez administrację Białego Domu.Pytany, czy wojska ukraińskie mają zgodę na wykorzystywanie amerykańskiej broni w taki sposób, Kellogg odparł: „Jest różnie. Czasem mają, czasem nie”.Rakiety Tomahawk pod znakiem zapytaniaKellogg przypomniał, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na niedawnym spotkaniu z Trumpem poprosił o dostarczenie rakiet Tomahawk o zasięgu 2,5 tys. km, ale jeszcze nie podjęto decyzji w tej sprawie. Miał otrzymać odpowiedź: „popracujemy nad tym”.Wiceprezydent USA J.D. Vance potwierdził w niedzielę, że Stany Zjednoczone rozważają sprzedaż pocisków Tomahawk Ukrainie. Precyzyjne pociski manewrujące Tomahawk mają zasięg ok. 1600 km, znacznie większy od zasięgu pocisków ATACMS.– Tak jak powiedział prezydent, przyglądamy się temu. Z pewnością przyglądamy się szeregowi wniosków od Europejczyków – powiedział Vance w niedzielnym wywiadzie dla Fox News. Zaznaczył, że ostateczną decyzję w sprawie podejmie sam prezydent, kierując się interesem Stanów Zjednoczonych.Czytaj też: Myślał, że pójdzie łatwo. Sikorski w CNN o wojnie Putina w Ukrainie