Przemówienie w ONZ. Co złego to nie Rosja – można wydedukować z piątkowego przemówienia Siergieja Ławrowa w auli ONZ. Rosyjski minister spraw zagranicznych stanowczo zaprzeczył, jakoby jego kraj planował ataki na kraje UE czy NATO. Zapowiedział też surowe konsekwencje wobec wszystkich, którzy ośmielą się zaatakować Moskwę. – Rosja nie ma i nigdy nie miała takich intencji. Ale wszelka agresja wymierzona w mój kraj pociągnie za sobą zdecydowaną odpowiedź. W tej kwestii nie może być żadnych wątpliwości - oświadczył szef rosyjskiej dyplomacji.– Nikt nie oczekuje powrotu Ukrainy do jej granic z 2022 roku, byłoby to polityczną ślepotą - powiedział Ławrow.Poinformował, że sekretarz stanu USA Marco Rubio zgodził się na podjęcie z nim w nadchodzących miesiącach rozmów na temat współpracy dyplomatycznej obu krajów.Odnosząc się do słów kanclerza Niemiec Friedricha Merza, który zapowiedział intensywne rozmowy z sojusznikami o zaostrzeniu sankcji wobec Rosji, Ławrow ocenił: - Militarystyczna retoryka nasila się z każdym dniem.Odwołał się jednak do spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem na Alasce i oznajmił, że ma „pewne nadzieje” na kontynuowanie rozmów z Waszyngtonem.„W podejściu obecnej administracji USA dostrzegamy nie tylko wolę przyczynienia się do realistycznego rozwiązania kryzysu ukraińskiego, ale też pragnienie zbudowania pragmatycznej współpracy bez odwoływania się do ideologii (...). Rosja i USA ponoszą szczególną odpowiedzialność na stan rzeczy na świecie i unikanie ryzyka, które mogłoby pchnąć ludzkość ku nowej wojnie” - oświadczył szef rosyjskiej dyplomacji.„Ludzie tego pożałują”Podczas konferencji prasowej po wystąpieniu na forum Zgromadzenia Ławrow powiedział, że jeśli dojdzie do jakichkolwiek prób zniszczenia samolotu w rosyjskiej przestrzeni powietrznej, „ludzie bardzo tego pożałują”. Byłoby to „rażącym pogwałceniem terytorialnej integralności i suwerenności” Rosji.AFP przypomina, że we wtorek Trump ocenił, iż kraje Sojuszu powinny strącać rosyjskie samoloty wojskowe, które znajdą się w ich przestrzeni powietrznej. NATO ostrzegło Kreml, by nie powodował eskalacji napięć, i zapewniło, że jest gotowe bronić się wszelkimi środkami, jednak nie wspomniało o strącaniu rosyjskich maszyn.Zaledwie trzy tygodnie wcześniej Putin oznajmił, że jego kraj i USA mają „obopólne porozumienie”, a administracja Trumpa „słucha Rosji”.