Kreml gwarantuje sprzęt i szkolenie. Chiny wspierają Rosję w wojnie na Ukrainie, ale nie za darmo. Wyciekła tajna umowa między oboma stronami. Rosja ma m.in. wyposażyć w sprzęt i wyszkolić chiński batalion powietrzno-desantowy, który w dalszej perspektywie będzie mógł operować na Tajwanie. Wartość „transakcji” opiewa na 210 mln dolarów. Tajny dokument ujrzał światło dzienne dzięki hakerom z grupy Black Moon. Zawiera on korespondencję i umowy między Moskwą a Pekinem. Tajna umowa zawiera 800 stronWynika z nich, że Rosja zgodziła się w 2023 roku dostarczyć Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej kompletny zestaw uzbrojenia i sprzętu dla batalionu powietrznodesantowego wraz z pełnym cyklem szkoleń operatorów i personelu technicznego w zakresie obsługi tego sprzętu. Ponadto Rosja przekazuje Chinom technologie, które pozwolą im zwiększyć skalę produkcji podobnej broni i sprzętu wojskowego oraz dokonywać potem niezbędnych modernizacji.Wszystkie dokumenty liczą w sumie około 800 stron i przeanalizował je wpływowy brytyjski think tank, Royal United Services Institute (RUSI). Specjalizuje się on w bezpieczeństwie powietrznym, lądowym i morskim, strategii wojskowej, polityce obronnej i szerszych kwestiach bezpieczeństwa. Założony został w 1831 roku, jest uważany za jeden z najstarszych i najbardziej wiarygodnych instytutów badań wojskowo-politycznych na świecie.Zobacz także: Szef NATO bez złudzeń. „Jeśli Chiny zaatakują Tajwan, to Rosja...”Eksperci z RUSI podkreślają, że dokumenty wyglądają na autentyczne, a szczegóły w nich zawarte zostały niezależnie zweryfikowane. Istnieje jednak również możliwość, że część dokumentów została zmieniona lub pominięta.Rosjanie szykuje chiński batalion do inwazji na TajwanWedług danych zawartych w umowach Rosja zobowiązała się do dostarczenia Chinom:– 37 lekkich bojowych wozów desantu (BMD-4M) z gwintowaną armatą kaliber 100 mm i automatyczną armatą kaliber 30 mm.– 11 lekkich amfibijnych, samobieżnych dział przeciwpancernych Sprut-SDM1 z armatą kaliber 125 mm.– 11 transporterów opancerzonych desantu powietrznego BTR-MDM „Rakuszka”.W komplecie ma znaleźć się jeszcze kilka wozów obserwacyjno-dowódczych Rubin i wozów dowodzenia KSHM-E.Według zapisów w dokumentach, wszystkie pojazdy pancerne muszą być wyposażone w chińskie systemy łączności, dowodzenia oraz kontroli. Poza tym muszą być kompatybilne z rosyjskim sprzętem elektronicznym. Wynika to z potrzeby utrzymania interoperacyjności z innymi chińskimi jednostkami. Sprzęt i oprogramowanie ma być też dopasowane do obsługi chińskiej amunicji.Zobacz także: Inwazja Chin na Tajwan. „To byłoby gorsze niż wojna w Ukrainie i Covid”W ramach umowy Rosjanie mają też przeszkolić chiński batalion powietrzno-desantowy pod kątem obsługi dostarczanego przez Kreml sprzętu. Pierwszy etap szkolenia ma odbyć się w kilku bazach na terenie Rosji (m.in. w zakładach Kurganmaszzawod w Kurganie i w Penzie). Dalsze zbieranie doświadczeń przez chińskich desantowców i personel miałoby już odbywać się u nich w kraju.Rosyjskie doświadczenie bojowe ważniejsze niż sprzęt„Możliwość zrzucania pojazdów opancerzonych z powietrza na pola golfowe lub inne otwarte i twarde tereny w pobliżu portów i lotnisk Tajwanu pozwoliłaby wojskom powietrznodesantowym znacznie zwiększyć siłę bojową i zagrozić przejęciem tych obiektów w celu oczyszczenia drogi do lądowania sił następczych” – oceniają w swej analizie eksperci z Royal United Services Institute.Podkreślają oni też, że dla Chińczyków większą wartość niż sprzęt, ma prawdopodobnie rosyjskie doświadczenie bojowe wyniesione z pola walki na Ukrainie.Zobacz także: Xi Jinping złożył Trumpowi obietnicę. „Chiny nie zaatakują”Przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping nakazał Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej przygotowanie się do militarnego zajęcia Tajwanu do 2027 roku.