Wraki obfitujące w różnorodność biologiczną. W dawnym miejscu składowania broni w Morzu Bałtyckim naukowcy odkryli, że na głowicach bojowych żyje więcej stworzeń niż na otaczającym je dnie morskim. W samych tylko wodach niemieckich znajduje się około 1,5 miliona ton zatopionej broni, głównie z dwóch wojen światowych XX wieku.Pozostałości po wojnach na dnie mórz i oceanówNaukowcy byli zszokowani odkryciem. Okazało się, że życie morskie kwitnie na minach z II wojny światowej w Morzu Bałtyckim. Podczas pływania łodzią podwodna badacze zauważyli kraby, robaki i ryby żyjące na powierzchni min z II wojny światowej. Dotychczas niewybuchy uważano za toksyczne dla morskich stworzeń.„Byliśmy przygotowani na znacznie mniejszą liczbę gatunków zwierząt” – przekazał autor badania Andrey Vedenin z Instytutu Badawczego Senckenberg w Niemczech. „Okazało się jednak, że jest odwrotnie”.Naukowiec powiedział, że przeszłe konflikty pozostawiły ślady w oceanach na całym świecie. W samych tylko wodach niemieckich znajduje się około 1,5 miliona ton zatopionej broni, głównie z dwóch wojen światowych w XX wieku. Wyrzucone na brzeg relikty mogą zawierać pozostałości materiałów jądrowych i chemicznych, a także materiały wybuchowe, takie jak trotyl. Czytaj również: Namierzyli w Bałtyku niemiecki wrak. Statek brał udział w operacji HannibalWraki statków, broń i dzika przyroda To najnowszy przykład rozkwitu dzikiej przyrody w miejscach zanieczyszczonych. Poprzednie badania wykazały, że wraki statków i dawne kompleksy zbrojne obfitują w różnorodność biologiczną.W nowym badaniu naukowcy sfilmowali sieci anemonów, rozgwiazd i innych organizmów podwodnych w zatoce Lubeka u wybrzeży Niemiec. Ukrywały się one na fragmentach bomb latających V-1 używanych przez nazistowskie Niemcy. Wyniki badań opublikowano w czwartek w czasopiśmie „Communications Earth and Environment”. Dlaczego stworzenia morskie osiedlają się na skażonej broni?Naukowcy spekulują, że morskie stworzenia chętnie zamieszkują pozostałości po wojnach, gdyż prawdopodobnie przyciąga je twarda powierzchnia, której brakuje w Morzu Bałtyckim.„Dno morskie jest głównie płaskim podłożem z błota i piasku, ponieważ kamienie i głazy zostały wydobyte z wody w XIX i XX wieku na potrzeby budownictwa” – zaznaczył autor badania Andrey Vedenin.Obszar ten jest również dość odizolowany od działalności człowieka ze względu na obecność substancji chemicznych, co tworzy swego rodzaju ochronną bańkę, w której organizmy mogą się rozwijać pomimo pewnych toksycznych zagrożeń. Czytaj także: Naukowcy ożywili glony spoczywające od tysięcy lat na dnie Bałtyku