Noc grozy na archipelagu. Cyklon Gabrielle z ogromną siłą uderzył w portugalskie Azory, przynosząc wiatr osiągający nawet 185 km/godz. Mimo że ten odległy archipelag rzadko doświadcza tak gwałtownych zjawisk pogodowych, żywioł uderzył niespodziewanie w centralne wyspy. Najsilniejsze podmuchy odnotowano na Terceirze, gdzie huraganowy wiatr łamał drzewa i uszkadzał dachy domów. Władze poinformowały o ponad stu zgłoszonych incydentach, głównie związanych z połamanymi drzewami, zerwanymi dachami i uszkodzeniami infrastruktury. Cztery osoby musiały zostać ewakuowane ze swoich domów, w tym jedna na wyspie Graciosa i trzy na Faial. Na szczęście nie odnotowano ofiar ani poważniejszych obrażeń.Przed nadejściem cyklonu instytucje meteorologiczne ogłosiły najwyższy stopień alarmu pogodowego, co spowodowało zamknięcie szkół i urzędów. Zawieszono także działalność turystyczną i rekreacyjną. Władze apelowały do mieszkańców, by pozostali w domach. Miejscowa policja ostrzegała również przed wysokimi falami i niebezpieczeństwem przebywania w pobliżu wybrzeża.Choć skutki Gabrielle okazały się mniej dramatyczne, niż początkowo przewidywano, władze podkreśliły odpowiedzialną postawę mieszkańców i turystów, dzięki której udało się ograniczyć straty.Zobacz również: Tajfun Ragasa widziany z kosmosu. ISS przesyła zdjęcie