Zemsta? James Comey, były szef Federalnego Biura Śledczego (FBI), usłyszał dwa zarzuty dotyczące składania fałszywych zeznań i utrudniania postępowania w Kongresie. Comey to jeden z najgłośniejszych krytyków działalności Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Sprawę do sądu w Alexandrii w stanie Virginia wniósł w czwartek podlegający Trumpowi Departament Sprawiedliwości, któremu przewodzi prokuratorka generalna Pam Bondi. Były szef FBI zareagował na zarzuty w nagraniu zamieszczonym w serwisie Instagram.James Comey: Stawianie się Trumpowi ma swoją cenę– Ja i moja rodzina wiemy od dawna, że przeciwstawianie się Donaldowi Trumpowi ma swoją cenę, ale nie wyobrażamy sobie, że moglibyśmy żyć w inny sposób. Nie będziemy żyć na kolanach i wy też nie powinniście – powiedział Comey, który nie przyznał się do stawianych mu zarzutów.Czytaj także: Szef Pentagonu wezwał generałów z całego świata. Pilne spotkanie– Mam złamane serce ze względu na Departament Sprawiedliwości, ale darzę zaufaniem system sądownictwa i jestem niewinny. Dlatego, niech będzie rozprawa i nie załamujmy się – dodał.Trump zwolnił Comeya w 2017 r. podczas pierwszej kadencji na stanowisku prezydenta USA i od tego czasu atakował go ze względu na śledztwo FBI w sprawie ingerowania rosyjskich służb w kampanię wyborczą z 2016 r. Comeyowi zarzuca się, że skłamał przed komisją senacką, twierdząc, że nigdy nie upoważnił nikogo z podwładnych do bycia anonimowym źródłem informacji dla dziennikarza w sprawie śledztwa dotyczącego rosyjskich wpływów.Trump od wielu lat groził więzieniem swoim politycznym przeciwnikom, ale w czwartek po raz pierwszy słowa się zmaterializowały.Czytaj także: „Wy, na Kremlu, szukajcie schronów”. Zełenski straszy nową bronią z USAAle nie obyło się przy tym bez innych kontrowersji i nacisków. Oskarżenie nastąpiło tydzień po tym, jak ze stanowiska zrezygnował prokurator federalny stanu Wirginia Erik Siebert. On jako pierwszy miał wszcząć postępowanie przeciwko Comeyowi, ale w jego ocenie nie było mocnych podstaw do stawiania zarzutów.Atak na rodzinę ComeyaReperkusje z powodu działań Trumpa dotknęły także rodzinę byłego szefa FBI. Jego najstarsza córka Maureen, prokuratorka federalna na Manhattanie, została zwolniona z pracy w lipcu i sama złożyła w sądzie pozew, w którym przekonuje, że straciła pracę „wyłącznie lub w znacznej mierze dlatego, że jej ojcem jest były dyrektor FBI, James B. Comey”.„Jeśli prokuratorka z powołania może zostać zwolniona bez powodu, strach może wpływać na decyzje tych, którzy pozostaną” – napisała Maurene Comey w notatce do swoich kolegów. „Nie dopuśćcie do tego. Strach jest narzędziem tyrana, używanym do tłumienia niezależnego myślenia” – podkreśliła.Troy Edwards, zięć Comeya, zrezygnował w czwartek ze stanowiska starszego prokuratora ds. bezpieczeństwa narodowego, tłumacząc to chęcią dotrzymania „przysięgi złożonej Konstytucji i ojczyźnie” – wynika z kopii jego listu rezygnacyjnego, do którego dotarła agencja Reuters.Comey, który został szefem FBI w 2013 r., wielokrotnie krytykowała działania Trumpa. Atakował prezydenta m.in. w swoich wspomnieniach opublikowanych w 2018 r.Prezydent oderwany od prawdy„Ten prezydent jest nieetyczny i oderwany od prawdy oraz wartości instytucjonalnych” – napisał Comey. „Jego przywództwo jest transakcyjne, napędzane ego i opiera się na osobistej lojalności”.Wspominał też prywatne spotkanie z Trumpem na początku jego pierwszej kadencji, podczas którego prezydent domagał się lojalności. Comey porównał to do oferty dołączenia w szeregi mafii.Czytaj także: „Zakończyłem siedem wojen”. Narracja Trumpa mocno na wyrostTrump od kilkudziesięciu godzin zachwyca się w mediach społecznościowych, że Departament Sprawiedliwości przedstawił Comeyowi zarzuty.„Przez długi czas wyrządzał tak wielkie szkody naszemu krajowi, a teraz zaczyna ponosić odpowiedzialność za swoje zbrodnie przeciwko naszemu narodowi” – napisał na swoim portalu społecznościowym.