„Zmiana kursu USA wobec izraelskiej polityki”. Prezydent USA Donald Trump oświadczył, że nie dopuści do aneksji Zachodniego Brzegu przez Izrael. – Nie pozwolę na to. Nie dojdzie do tego – zapewnił amerykański przywódca. Jak poinformował, rozmawiał w tej sprawie z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu.– Już wystarczy. Czas, by to się zakończyło – dodał. Trump ujawnił również, że porozumienie w sprawie Strefy Gazy „jest blisko”.Netanjahu, mimo nacisków ze strony własnego obozu politycznego, musiał przyjąć do wiadomości jednoznaczne stanowisko Stanów Zjednoczonych – Waszyngton ostrzegł, że aneksja Zachodniego Brzegu nie tylko pogłębiłaby konflikt, ale mogłaby też zagrozić relacjom Izraela z USA.Stabilizacja w Strefie GazyTrump zaznaczył, że polityka osadnicza Izraela stoi na przeszkodzie w osiągnięciu pokoju i podważa wysiłki mediacyjne. Prezydent USA odwołał się również do aktualnych rozmów o Strefie Gazy, twierdząc, że negocjacje są bardzo zaawansowane, a ich celem jest trwałe zawieszenie broni i wypracowanie systemu bezpieczeństwa, który zapewni stabilizację. Jak podają media, w amerykańskich kręgach dyplomatycznych mówi się nawet o bliskiej „perspektywie przełomu” – takie deklaracje mogą oznaczać zmianę kursu USA wobec izraelskiej polityki w regionie, a jasne stanowisko Trumpa sygnalizuje, że Stany Zjednoczone chcą przejąć inicjatywę w rozmowach pokojowych.Ukraina i wojna z RosjąPrezydent USA odniósł się także do sytuacji na froncie w Ukrainie. Trump ocenił, że Rosja „słabo sobie radzi” i zrobiła jedynie „bardzo małe postępy”, a nawet traci część zajętych terytoriów. Wyraził przy tym przekonanie, że Ukraina ma realną szansę na odzyskanie swoich ziem. Prezydent USA podkreślił także, że jest „bardzo zawiedziony” Władimirem Putinem.Czytaj również: Rosyjskie prowokacje nad Bałtykiem. Węgierskie myśliwce poderwane