Niektóre miały 12 lat. Do procederu dochodziło w latach 1966–1991. Tysiącom kobiet i dziewcząt zakładano wkładki wewnątrzmaciczne bez ich wiedzy i zgody. Wiele z nich skarżyło się na wyniszczający ból, niektóre nawet po usunięciu urządzenia nigdy już nie mogły mieć dzieci. 24 września premierka Danii osobiście przeprosiła kobiety, które były ofiarami trwającego przez dziesięciolecia procederu przymusowej kontroli urodzeń. W wyniku tych zdarzeń mieszkające na wyspie kobiety przeszły traumę, a stosunki z byłym mocarstwem kolonialnym stały się napięte.„Nie wierzę, że uda nam się osiągnąć bardziej równe i właściwe relacje, jakich pragnie wielu z nas, jeśli nie odważymy się otworzyć nawet najciemniejszych rozdziałów” – powiedziała Mette Frederiksen, ubrana cała na czarno, podczas ceremonii odbywającej się w stolicy Grenlandii, Nuuk.Czytaj także: Dania ma dość podchodów ludzi Trumpa. Znów chodzi o GrenlandięUroczystość stanowi kolejny krok w zintensyfikowanych działaniach Danii, mających na celu naprawę stosunków z Grenlandią. To także efekt tego, że prezydent USA Donald Trump zapowiadał w tym roku – ze względów bezpieczeństwa – plan przejęcia kontroli nad tą ogromną, bogatą w zasoby arktyczną wyspą.Ból, infekcje i bezpłodność„Dlatego moje dzisiejsze przeprosiny nie dotyczą tylko przeszłości. Dotyczą również naszej teraźniejszości i przyszłości. Obopólnego zaufania, które musi między nami istnieć” – powiedział Frederiksen obecnym podczas spotkania kobietom. Niektóre z nich nie ukrywały wzruszenia.Do procederu dochodziło w latach 1966–1991. Tysiącom kobiet i dziewcząt – niektóre miały ledwie 12 lat – zakładano wkładki wewnątrzmaciczne bez ich wiedzy i zgody. Dopiero na początku lat 90. Grenlandia przejęła kontrolę nad swoim systemem opieki zdrowotnej.Przeprowadzone we wrześniu dochodzenie wykazało, że do końca 1970 roku wkładki wewnątrzmaciczne założono 4070 kobietom, co stanowiło mniej więcej co drugą kobietę w wieku rozrodczym urodzoną na Grenlandii. Wiele z nich skarżyło się na wyniszczający ból brzucha, niektóre nie mogły mieć dzieci nawet po usunięciu urządzenia, często z powodu doznanych poważnych infekcji.„Wszyscy jesteśmy równymi duszami”„Otrzymanie przeprosin nie oznacza, że akceptujemy to, co się stało. Jesteśmy tu dzisiaj, ponieważ nie akceptujemy tego, co się stało” – powiedział premier Grenlandii Jens-Frederik Nielsen, również ubrany podczas uroczystości na czarno. „Ale to od nas wszystkich zależy, czy podejmiemy następne kroki” – dodał.Z kolei Naja Lyberth, liderka grupy kobiet, które w zeszłym roku ubiegały się od Danii o odszkodowanie za poddanie przymusowej antykoncepcji, podziękowała Frederiksen za przeprosiny, mówiąc, że stworzyły one przestrzeń dla mieszkanek Grenlandii , które mogą teraz przepracować wspólną traumę.Czytaj także: Na co połasił się Donald Trump? Oto co kryje grenlandzka ziemia„Państwo podkreśliło, że w Danii wszyscy jesteśmy równymi duszami” – powiedziała Lyberth, która sama założyła wkładkę domaciczną w wieku 14 lat.