Idzie nowe? Niedzielne nabożeństwo żałobne ku czci Charliego Kirka w Arizonie dało obraz tego, dokąd w niedalekiej przyszłości może zmierzać ruch MAGA (Make America Great Again). Republikanie, zjednoczeni dotąd wokół Donalda Trumpa, zdają się coraz chętniej zmierzać ku innemu przywódcy. Bardziej uduchowionemu. Prezydent USA był w cieniu nie tylko Eriki Kirk, ale też m.in. J.D. Vance'a. Emocjonalne wystąpienie wdowy, w którym publicznie przebaczyła mordercy męża, nadało ton całej uroczystości. Nie był to jednak wyłącznie akt duchowego pojednania. Zarówno Erika Kirk, jak i J.D. Vance mówili językiem nie polityków, lecz kaznodziejów. Jezus za Trumpa. Nowy kierunek ruchu MAGAIch przesłanie było jasne: przyszłość ruchu MAGA to chrześcijański nacjonalizm. Centralną postacią tej nowej odsłony miałby być nie Trump, lecz Jezus Chrystus.Zobacz także: Tysiące ludzi na uroczystości poświęconej KirkowiTrump, choć obecny i w pewnym momencie obejmujący Erikę Kirk, sprawiał wrażenie nieco zagubionego. Jego przemówienie brzmiało jak typowa polityczna mowa, podczas gdy cała reszta uroczystości miała charakter religijnego odrodzenia. To przesunięcie akcentów – z politycznego lidera na „niebiańskiego przewodnika” – może oznaczać początek redefinicji ruchu, który przez ostatnie lata był utożsamiany wyłącznie z nazwiskiem Trumpa.Chrześcijański nacjonalizmNowy kurs MAGA wpisuje się w szerszy trend na amerykańskiej prawicy, gdzie ruchy ewangelikalne i dominionistyczne (wypływające z doktryny Kingdom Now, czyli „Królestwo Teraz” – red.) głoszące, że Ameryką powinni rządzić chrześcijańscy przywódcy kierujący się biblijnymi zasadami, zdobywają coraz większy wpływ. W niedzielę w Glendale wybrzmiało to z całą mocą.Nie brak jednak głosów ostrzegawczych. Krytycy zwracają uwagę, że przekształcenie MAGA w projekt chrześcijańskiego nacjonalizmu grozi dalszym pogłębieniem podziałów w USA – tym razem nie tylko politycznych, lecz również religijnych. „Przejście od Ameryki podzielonej polityką do Ameryki podzielonej wiarą to nie jest postęp” – komentuje David Rothkopf na łamach The Daily Beast.Boski posłaniec, czyli farbowana hipokryzjaDodatkowym niebezpieczeństwem jest fakt, że część prominentnych przywódców religijnych w USA sama uległa pokusie władzy i pieniędzy, wspierając Trumpa jako „narzędzie boskiego planu”. Jeśli teraz język religijny stanie się oficjalnym kodem MAGA, krytycy obawiają się, że ruch zamiast wyrzec się hipokryzji i nadużyć, jedynie je przefarbuje.W praktyce może to oznaczać, że zmienią się nazwiska i symbole, ale rdzeń ruchu – jego ostrze wymierzone w przeciwników, wciąż definiowanych jako „źli” czy „potępieni” – pozostanie ten sam. Śmierć Charliego Kirka i sposób, w jaki została wykorzystana politycznie, pokazuje, że MAGA nadal żyje emocją podziału. To działa – eksperci nie mają wątpliwości. Ale dokąd prowadzi?Czytaj też: Karol Nawrocki przemówił w Nowym Jorku. „Punkt zwrotny historii”