Wszczęto procedurę deportacyjną. W Oslo dwoje obywateli Singapuru pilotowali drona w strefie zakazanej. Norweska policja zatrzymała cudzoziemców w poniedziałkowy wieczór. Bezzałogowiec wzbudził niepokój, gdyż latał w bezpośrednim sąsiedztwie siedziby premiera, ministerstwa obrony i dowództwa sił zbrojnych. Podające się za turystów małżeństwo zostało zauważone w okolicach położonej w centrum Oslo twierdzy Akershus, gdzie ulokowane są najważniejsze instytucje związane z bezpieczeństwem Norwegii.Niezidentyfikowane drony w norweskiej przestrzeni powietrznejDo zatrzymania doszło na niespełna trzy godziny przed kilkugodzinnym zamknięciem głównego norweskiego lotniska Oslo-Gardermoen z powodu pojawienia się w jego przestrzeni niezidentyfikowanych dronów.Cytowany przez dziennik „Aftenposten” prokurator Andre Kvistad Alme poinformował, że badany jest możliwy związek między parą Singapurczyków a wieczornymi zdarzeniami na lotniskach w Oslo i Kopenhadze.W sprawę zaangażował się również norweski kontrwywiad PST. Wobec zatrzymanych Singapurczyków oprócz postępowania karnego miała zostać też wszczęta procedura deportacyjna.To drugi przypadek zatrzymania turystów z Azji łamiących zakaz lotów w okolicy kluczowych dla obronności Norwegii obiektów. Pod koniec sierpnia deportowano obywatela Chin, który swoich dronem latał w bezpośrednim sąsiedztwie prywatnego mieszkania dowódcy norweskiej armii i siedziby sztabu generalnego sił zbrojnych. Czytaj także: Drony sparaliżowały lotnisko nieprzypadkowo. „Wyspecjalizowany sprawca”