Na liście muchomory i „palce diabła". Znany z kreskówek czerwono-biały muchomor to nie jedyny silnie trujący grzyb w polskich lasach. Wiele gatunków jest znacznie trudniejszych do rozpoznania. Czym grozi zjedzenie jednego z nich? Jak postępować w takiej sytuacji? Sezon na grzyby zazwyczaj rozpoczyna się pod koniec sierpnia, a jego szczyt przypada na wrzesień. W tym roku ruszył wcześniej niż zwykle, bo już w lipcu. Eksperci przewidują, że potrwa wyjątkowo długo. Standardowo sezon kończy się w listopadzie. Doświadczeni grzybiarze zaznaczają, że najlepszym momentem na zbieranie grzybów w tym roku jest trwający tydzień.Podczas grzybobrania trzeba uważać na to, co wrzucamy do koszyka. Wiele grzybów rosnących w polskich lasach jest bowiem silnie trujących.Zobacz też: Wysoka cena za grzybobranie. Nawet 5 tys. złotych mandatu za niewiedzęMuchomor czerwony i sromotnikowyPierwsze skojarzenie z hasłem „trujące grzyby”? Większość czytelników na to pytanie odpowie zapewne: muchomor. Taki z czerwonym kapeluszem w charakterystyczne białe kropki. Ten grzyb to muchomor czerwony (Amanita muscaria). Faktycznie jest on silnie trujący – wywołuje halucynacje, wymioty i intensywne zaburzenia neurologiczne.Ale jeszcze większym zagrożeniem jest muchomor sromotnikowy, zwany również zielonawym (Amanita phalloides) – grzyb odpowiedzialny za największą liczbę zatruć śmiertelnych w Europie. Jego spożycie prowadzi do niewydolności wątroby, nerek i może zakończyć się zgonem, nawet po zjedzeniu niewielkiej ilości. O ile muchomora czerwonego rozpoznają nawet dzieci, o tyle tego sromotnikowego łatwo pomylić z innymi grzybami. Jak wskazuje jedna z jego nazw – ma on barwę lekko zielonkawą. Jego cechą charakterystyczną jest pierścień na trzonie. Podobny pierścień występuje też na czubajce kani, tyle że jego można swobodnie przesuwać. Pierścień muchomora sromotnikowego jest nieruchomy.Grzyby – inne trujące i niejadalne gatunkiHełmówka jadowita (Galerina marginata), strzępiak ceglasty (Inosperma erubescens), lejkówka jadowita (Clitocybe rivulosa) czy piestrzenica kasztanowata (Gyromitra esculenta) to grzyby wyjątkowo niebezpieczne, których spożycie może prowadzić do ciężkich zatruć. Niektóre z nich, jak lejkówka jadowita, zawierają toksyny działające na układ nerwowy, inne – jak piestrzenica kasztanowata – mogą uszkadzać wątrobę i nerki.Kolejnym potencjalnie groźnym gatunkiem jest goryczak żółciowy (Tylopilus felleus). Jego spożycie rzadko zagraża życiu, ale grzyb ten wywołuje silne dolegliwości żołądkowe i wymioty. Gąska zielonka (Tricholoma equestre), dawniej powszechnie uważana za jadalną, obecnie w wielu krajach (ale nie w Polsce) jest klasyfikowana jako trująca. Spożycie większych ilości może prowadzić do uszkodzeń mięśni i nerek.Jednym z najbardziej charakterystycznych wizualnie grzybów są tzw. palce diabła. To potoczna nazwa okratka australijskiego (Clathrus archeri). Jest to jaskrawo czerwony grzyb o kształcie rozgałęzionych „palców”, które wyrastają z kulistego owocnika. „Palce diabła" nie są trujące, ale nie poleca się ich jedzenia. Wydzielają silny, nieprzyjemny zapach, przypominający gnijące mięso, który przyciąga owady. Mechanizm ten służy rozprzestrzenianiu zarodników.Zobacz też: Przepis na morderstwo. Otruła grzybami całą rodzinę byłego mężaNiektóre trujące grzyby są łatwe do pomylenia z gatunkami jadalnymi. Na przykład czernidłak błyszczący (Coprinellus micaceus) może przypominać młode kurki, a muchomor jadowity (Amanita virosa) wygląda jak młoda pieczarka. Dlatego zawsze należy dokładnie sprawdzać wygląd grzyba, jego kapelusz, trzon, blaszkowanie oraz zapach, a w przypadku choćby niewielkich wątpliwości – nie zbierać go.Warto również zwrócić uwagę na czubajkę czerwieniejącą (Chlorophyllum rhacode), która może być mylona z czubajką kanią, czy czernidłaka pospolitego (Coprinopsis atramentaria) oraz wspomnianego już czernidłaka błyszczącego – ich spożycie w połączeniu z alkoholem wywołuje poważne zatrucia i reakcje skórne. Zawiera bowiem koprynę, czyli substancję blokującą rozkład alkoholu.Zatrucie grzybami – po jakim czasie wystąpią objawy? Co robić?Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Szczecinie w komunikacie dostępnym na rządowej stronie podkreśla, że wiele trujących grzybów „nie ma palącego, gorzkiego lub odrzucającego smaku, a wręcz słodkawy i dość przyjemny zapach i smak”.Zobacz też: W powietrzu na czterech łapach. Zasady i koszty przewozu psa samolotemJeżeli podejrzewasz, że ktoś w twoim otoczeniu zjadł trującego grzyba, natychmiast wezwij pogotowie. Czas reakcji jest kluczowy, liczy się każda minuta. Szczeciński sanepid radzi, by – jeśli to możliwe – zabrać ze sobą resztki grzyba lub jego zdjęcie, aby lekarze mogli szybko określić rodzaj toksyny. Nie należy wywoływać wymiotów ani podawać żadnych leków na własną rękę, chyba że zrobi to personel medyczny.W przypadku łagodniejszych objawów – takich jak nudności, bóle brzucha czy biegunka – i tak warto skonsultować się z lekarzem, bo niektóre toksyny działają dopiero po kilku godzinach lub nawet dniach, uszkadzając wątrobę lub nerki.