Apel o wzmocnienie sojuszniczej obecności. Estoński minister obrony Hanno Pevkur zapowiedział, że jego kraj jest otwarty na rozmieszczenie brytyjskich myśliwców F-35A, zdolnych do przenoszenia broni jądrowej. Deklaracja padła kilka dni po tym, jak rosyjskie samoloty naruszyły estońską przestrzeń powietrzną. W piątek trzy rosyjskie myśliwce wtargnęły w przestrzeń powietrzną Estonii. Obecnie w bazie Amari stacjonują włoskie F-35 w ramach misji NATO Baltic Air Policing. Samoloty eskortowały rosyjskie maszyny poza granice kraju. Wcześniej w ramach misji Eastern Sentry do Polski wysłano brytyjskie myśliwce Typhoon, by wzmocnić wschodnią flankę Sojuszu po incydentach z rosyjskimi dronami.Brak własnych sił powietrznychŻaden z krajów bałtyckich – Estonia, Litwa i Łotwa – nie posiada własnych samolotów bojowych. Ochrona przestrzeni powietrznej jest więc w pełni zależna od sojuszniczych misji NATO.Plany Londynu i ryzyko eskalacjiWielka Brytania zamówiła w USA 12 nowych samolotów F-35A, których dostawy mają rozpocząć się pod koniec dekady. Maszyny mogą przenosić amerykańskie bomby atomowe B61, a każda decyzja o ich użyciu wymagałaby zgody Waszyngtonu. Eksperci ostrzegają, że rozmieszczenie takich samolotów w Estonii wywołałoby ostrą reakcję Moskwy i mogłoby narazić je na atak w pierwszej fazie konfliktu.NATO konsultuje odpowiedźTallinn uruchomił konsultacje w ramach Artykułu 4 Traktatu Północnoatlantyckiego, dotyczące naruszeń przestrzeni powietrznej przez Rosję. Według brytyjskiej prasy Sojusz przygotowuje wspólne stanowisko, które może zostać ogłoszone w środę. NATO prawdopodobnie odrzuci jednak pomysł automatycznego zestrzeliwania rosyjskich samolotów nad krajami członkowskimi.Sprawdź: Trump chce sparaliżować międzynarodowy trybunał. Pensje wypłacono z góry