„Nie odbierajmy dzieciom tej wiedzy”. – Wypisanie dziecka z edukacji zdrowotnej to błąd. To powrót do kultury milczenia, w której problemy zamiata się pod dywan – powiedziała wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska podczas konferencji „Edukacja zdrowotna – korzyści na całe życie”. Dyskusja wokół przedmiotu „to kompletnie niepotrzebna polityczna awantura – podkreśliła szefowa MEN Barbara Nowacka. W spotkaniu zorganizowanym w poniedziałek w Sejmie przez wicemarszałek Sejmu, Ministerstwo Edukacji Narodowej, Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Ministerstwo Zdrowia wzięli udział parlamentarzyści, kuratorzy oświaty, eksperci oraz autorzy podstawy programowej nowego przedmiotu.Nowy przedmiot – pilotaż i przyszłośćEdukacja zdrowotna to przedmiot, który w tym roku szkolnym zastąpił wychowanie do życia w rodzinie. Jest on nauczany w szkołach podstawowych w klasach IV-VIII (w wymiarze jednej godziny tygodniowo w każdej z tych klas, przy czym zajęcia w klasie VIII mają być realizowane tylko w pierwszym semestrze) i w szkołach ponadpodstawowych (w wymiarze jednej godziny tygodniowo przez dwa lata).Choć pierwotnie MEN zapowiadał, że przedmiot będzie obowiązkowy, obecnie ma charakter fakultatywny. Rodzice, którzy nie chcą, aby ich dzieci uczestniczyły w zajęciach, muszą do 25 września złożyć pisemną rezygnację w szkole. Uczniowie pełnoletni robią to samodzielnie.Minister edukacji Barbara Nowacka wyjaśniła, że po roku zajęć resort przeprowadzi ocenę programu i zdecyduje o jego dalszym kształcie.Wielichowska: To powrót do kultury milczenia, wstydu i tabuWicemarszałek Monika Wielichowska podkreślała, że rezygnacja z edukacji zdrowotnej oznacza pozostawienie młodzieży samej sobie. – To powrót do kultury milczenia, wstydu i tabu, w której problemy zamiata się pod dywan – mówiła.Zwróciła uwagę, że szkoła powinna być miejscem, w którym uczniowie uczą się otwarcie rozmawiać o zdrowiu, relacjach i problemach psychicznych. Czytaj także: Drony sparaliżowały lotnisko nieprzypadkowo. „Wyspecjalizowany sprawca”Nowacka: Edukacja zdrowotna to nie ideologiaSzefowa MEN Barbara Nowacka odniosła się do kontrowersji narosłych wokół przedmiotu. – Trwa dyskusja wokół przedmiotu – kompletnie niepotrzebna polityczna awantura. Szkołę trzeba chronić przed tymi, którzy próbują zrobić z tego przedmiotu ideologię” – podkreślała.Jej zdaniem edukacja zdrowotna dotyczy spraw fundamentalnych: higieny cyfrowej, umiejętności samobadania, zdrowia psychicznego czy profilaktyki. – To nie ideologia – zaznaczyła.Apel do rodziców: „Dajcie dzieciom szansę”Minister Nowacka zaapelowała do rodziców, aby nie rezygnowali z zajęć: – Dajcie szansę. Wiem, że przedmiot nieobowiązkowy, więc często myśli się: nie posyłajmy dziecka. Tylko, że dzięki temu przedmiotowi dziecko będzie umiało zadbać o swoje i wasze zdrowie. Będzie mogło uratować życie lub zdrowie, bo będzie wiedziało, jak budować relacje, jak pomóc rówieśnikowi w kryzysie, albo jak zauważyć, że jest się w kryzysie – argumentowała.Zdrowie publiczne w obliczu kryzysuWiceminister zdrowia Katarzyna Kęcka przypomniała alarmujące dane:· obecne pokolenie młodych może żyć krócej niż ich rodzice i dziadkowie; zjawisko to jest bezpośrednio związane z epidemią otyłości· 1/3 dzieci w wieku 8-15 lat zmaga się z nadwagą lub otyłością,· główne czynniki ryzyka to: brak aktywności fizycznej, zła dieta, przewlekły stres i uzależnienia.– To czynniki modyfikowalne, pod warunkiem że młodzież zostanie wyposażona w odpowiednią wiedzę i umiejętności – podkreśliła Kęcka.Czytaj także: Spektakularna akcja. CBŚP rozbiło gang handlujący luksusowymi autamiAlarmujące statystyki – sport i zdrowieWiceminister sportu Piotr Borys przytoczył dane o otyłości: problem dotyczy już 12 proc. chłopców i 10 proc. dziewczynek w wieku przedszkolnym, a w szkołach – ponad 18 proc. chłopców i 14 proc. dziewczynek. – Ta tendencja rośnie. Musimy ją zatrzymać, a kluczem jest świadomy, młody człowiek – podkreślał.Kontrowersje i sprzeciwMimo argumentów ekspertów, edukacja zdrowotna od początku budzi emocje. W grudniu 2024 roku na placu Zamkowym w Warszawie odbył się protest pod hasłem „Tak dla edukacji, nie dla deprawacji”. Konferencja Episkopatu Polski uznała nowy przedmiot za sprzeczny z konstytucją, wskazując, że wychowanie seksualne należy do rodziców, a nie państwa.Pod koniec sierpnia Komisja Wychowania Katolickiego KEP zwróciła się do rodziców katolików, by nie wyrażali zgody na udział dzieci w zajęciach. Narracje „oparte na strachu i dezinformacji”Z kolei Prezydium Rady Organizacji Pacjentów wydało komunikat wzywający rodziców do umożliwienia dzieciom udziału w edukacji zdrowotnej. „Dzieciom trzeba dać szansę i nie ulegać narracjom opartym na strachu i dezinformacji, a na podjęcie decyzji pozostały ostatnie dni” – czytamy w oświadczeniu.