Od lat nie krył swojej sympatii do Moskwy. Jerzy Tyc, polski ochotnik walczący po stronie Rosji, zginął na Ukrainie. O jego śmierci poinformowało biuro prasowe władz obwodu kurskiego. Tyc był szefem stowarzyszenia Kursk, zajmującego się renowacją sowieckich pomników w Polsce. „Obywatel Polski Jerzy Tyc, prezes Stowarzyszenia Kursk, zajmującego się renowacją pomników żołnierzy radzieckich w Polsce, zginął w strefie specjalnej operacji wojskowej” – czytamy we wpisie na Telegramie biura prasowego władz obwodu kurskiego.Polski ochotnik walczący po stronie Rosji nie żyjeTyc był częstym gościem rosyjskich i białoruskich mediów. Jak mówił, do 1989 roku służył w polskim wojsku, odszedł z armii, gdy w naszym kraju zaczęły się zmiany ustrojowe i zajął się – jak mówił – „walką z fałszowaniem historii, burzeniem pomników i wojną ze zmarłymi”.W 2016 roku został przyjęty w podmoskiewskim muzeum przez rzeczniczkę rosyjskiego MSZ Marię Zacharową. Tyc na spotkanie przyszedł ubrany w radziecki mundur.Był założycielem Stowarzyszenia Kursk, które dokonało kilku renowacji pomników poświęconych Armii Czerwonej. – Nigdy żaden mieszkaniec nie podniósł na mnie ręki, nigdy nikt mnie nie zaatakował, nigdy nikt mnie nie przepędził ani nie powiedział: „idź precz, jesteś rosyjskim agentem". Ale tak mówią urzędnicy i politycy – mówił w wywiadzie z kremlowską agencją TASS w 2019 roku. Spotkał się z Zacharową, został odznaczony przez SzojguW ostatnich latach mieszkał w Rosji. W 2020 roku został odznaczony przez ówczesnego szefa rosyjskiego MON Siergieja Szojgu medalem „Pamięci Obrońców Ojczyzny” za „wysokie osiągnięcia w rozwoju historii militarnej i wiedzy humanitarnej oraz za realizację ważnych projektów publicznych o orientacji historyczno-patriotycznej”.Zaciągnął się do rosyjskiej armii, gdzie – jak czytamy na Telegramie obwodu kurskiego – przyjął pseudonim „Zygmunt”.