Słabe zbiory. Białoruski dyktator Alaksander Łukaszenka, podczas wizytacji obwodu grodzieńskiego, podkreślił konieczność jak najlepszego zmagazynowania zbiorów owoców i warzyw, tak by nadawały się do jedzenia po sezonie. – Musi to być zrobione w sposób wojskowy – poinstruował satrapa cytowany przez agencję BiełTA. Białoruś boryka się z problemem słabych zbiorów warzyw i owoców, a zwłaszcza tak popularnych w tym kraju ziemniaków. Alaksandr Łukaszenka pojawił się z gospodarską wizytą w obwodzie grodzieńskim. Zbiory ziemniaków mniejsze niż zakładanoJak podaje rządowa agencja BiełTA, na samym początku dyktator zapytał lokalnego kacyka o sytuację związaną ze zbiorami ziemniaków. Ten przyznał, że zbiory są mniejsze niż w poprzednich latach, ale „zaspokajają lokalne potrzeby”, a jeszcze są wysyłane do Mińska. – Upewnijcie się, że nie będziemy mieli problemów z warzywami i ziemniakami – ostrzegł go Aleksander Łukaszenka, dodając, że jeśli władze obwodowe mają np. nadwyżki jabłek, to też winne je przekazać do stolicy. – Najważniejsze, żeby wszystkie wasze magazyny były opróżnione i przygotowane do przechowywania warzyw, owoców i ziemniaków. Musi to być zrobione w sposób wojskowy – poinstruował białoruski dyktator. Czytaj także: Kryzys kartoflany na Białorusi. Sklepy zapłacą kary za brak ziemniaków