Analizują słowa prezydenta USA. Wywiad amerykańskiego prezydenta dla Fox News, w którym mówił, że pomoże Polsce „dopiero po wojnie”, odbił się szerokim echem. Powiedział coś innego, niż miał na myśli? Tak uważają komentatorzy i politycy, oceniając, że wypowiedź została „źle zrozumiana”, a Donaldowi Trumpowi chodziło jednak o... Ukrainę. Prezydent USA Donald Trump udzielił w czwartek wywiadu Fox News, w trakcie którego został zapytany o Polskę. Niektóre media źle zrozumiały jego wypowiedź, która według nich sugerowała, że prezydent USA zapowiada ewentualną pomoc dla Polski dopiero po wojnie.W pytaniu dziennikarki Fox News pojawiło się pytanie, w którym nawiązała do planów Wielkiej Brytanii, by wysłać myśliwce nad Polskę. Dalej pyta ona jednak o sierpniową zapowiedź amerykańskiego wsparcia powietrznego wsparcia dla Ukrainy. – Cóż, pomagamy wywiadowczo. Ale kiedy mówiłem o pomocy lotniczej, miałem na myśli bezpieczeństwo po zakończeniu wojny. Więc po zakończeniu wojny będziemy pomagać w zapewnieniu pokoju i myślę, że ostatecznie to się stanie – odpowiedział Trump.Chodzi zatem nie o Polskę, a o Ukrainę. Kontekst Polski pojawia się za to w pytaniu o incydent z dronami.– Po prostu nie mogę skomentować czy to była pomyłka, czy nie. Nie powinno ich tam być, bądźmy szczerzy – odpowiedział Donald Trump.Zobacz również: Zaskakujące słowa Trumpa. „Pomogę Polsce, ale po wojnie”Komentarz premiera Donalda Tuska„Niezależnie od interpretacji słów prezydenta Trumpa pragnę przypomnieć, że dodatkową pomoc po ataku dronów dla Polski zadeklarowały Francja, Wielka Brytania, USA, Niemcy, Holandia, Szwecja, Norwegia, Czechy, Portugalia, Włochy” – czytamy w poście premiera Tuska. Czytaj także: Co przed śmiercią rzekł „Tatiček”. Czesi otwierają tajemniczą kopertę