Sprawą zajęła się prokuratura. „Żydzi mają tutaj zakaz wstępu” – taki napis wywiesił właściciel sklepiku w niemieckim Flensburgu. Twierdzi, że to nie jest antysemityzm, ale po prostu „ich nie znosi”. Po fali ogólnokrajowego oburzenia prokuratura zajmuje się już tym przypadkiem. Zdanie „Żydzi mają tutaj zakaz wstępu” napisane było na kartce większymi literami. Nieco mniejszą czcionką dopisano ciąg dalszy: „Nic osobistego, żadnego antysemityzmu, po prostu was nie znoszę". Jednak to tłumaczenie mało kogo przekonało.Mieszkańcy miasta na północy Niemiec szybko nagłośnili sprawę, także w sieci. Na wywieszony napis zareagowali lokalni politycy. Była burmistrzyni zgłosiła sprawę na policję. Sprawą zajmuje się już prokuratura.„To antysemityzm w czystej postaci” – ocenił pełnomocnik rządu do spraw walki z antysemityzmem. Tak jak Felix Klein uważa też ministra edukacji Karin Prien.Sklepikarz nie kryje swoich motywów. To jego protest przeciw sytuacji w Strefie Gazy. Właściciel sklepu z używanymi rzeczami podkreśla jednak, że jest w stanie odróżnić obywateli Izraela, którzy są przeciw wojnie od tych ją popierających. Po wizycie policji 60-latek napis przeniósł z witryny do wnętrza sklepu.Czytaj także: USA znów wetują rezolucję RB ONZ ws. zawieszenia broni w Strefie Gazy