Symboliczna operacja. Litewski operator systemu przesyłowego energii elektrycznej Litgrid ogłosił, że zdemontował już wszystkie odcinki linii transgranicznych łączących Litwę z obwodem królewieckim. To symboliczne uwolnienie się od dawnej zależności energetycznej od Rosji. „Zakończyliśmy symboliczny, ale ważny proces – zdemontowaliśmy kable wszystkich linii, które przekraczały granicę litewsko-kalinigradzką (królewiecką – przyp. red.). To nie tylko fizyczny demontaż kabli, ale także znak naszej pełnej integracji z sieciami elektroenergetycznymi Europy kontynentalnej. (..) Po zakończeniu wszystkich prac demontażowych całkowicie uwolnimy się od zbędnej infrastruktury, umacniając tym samym naszą niezależność energetyczną” – oświadczył Rokas Masiulis, dyrektor Litgrid. Wszystkie linie przesyłowe energii elektrycznej z Królewcem i Białorusią zostaną całkowicie zdemontowane do połowy 2027 r. Prace trwają pełną parą. Tereny, na których stały urządzenia elektryczne mają być zwrócone właścicielom. Czytaj także: Historyczny moment. Tak kraje bałtyckie odłączyły się od rosyjskiego prądu Synchronizacja z Europą 8 lutego Litwa wraz z pozostałymi państwami bałtyckimi odłączyła się od kontrolowanego przez Rosję systemu IPS/UPS, a 9 lutego sieci elektroenergetyczne Litwy, Łotwy i Estonii zostały zsynchronizowane z obszarem kontynentalnej Europy. Ruszyło połączenie LitPol Link (Polska – Litwa), za pośrednictwem, którego dokonano synchronizacji. Prezydent Litwy Gitanas Nauseda podkreślał, że to „historyczna chwila, która oznacza koniec długiej drogi, którą przebyły Litwa, Łotwa i Estonia”. – Od teraz osiągnęliśmy pełną niezależność energetyczną. Wizja presji politycznej i szantażu wreszcie jest za nami. Litwa wraz z Łotwą i Estonią podejmuje część wspólnej odpowiedzialności za kontrolę częstotliwości – powiedział. Czytaj także: Kraje bałtyckie zerwały z Rosją. „Przełomowy moment”