Szkolą przyszłych instruktorów wojska ukraińskiego. Największa w historii Norwegii zagraniczna misja jej żołnierzy rozpoczęła się w poniedziałek w Polsce – poinformowały norweskie siły zbrojne. W Camp Jomsborg Norwegowie szkolą przyszłych instruktorów wojska ukraińskiego. Kilkuset Ukraińców przejdzie do końca roku zaawansowane kursy, m.in. w zakresie dowodzenia i odporności na stres w warunkach bojowych. Będą również poznawać systemy uzbrojenia, które kraje NATO przesyłają Ukrainie. W praktyce sprawdzany będzie również nowy sprzęt, np. bezzałogowe transportery dostarczające wyposażenie na polu walki. Szkoleni będą dowódcy drużyn, plutonów i kompanii.„Operacja Legio”Za zadanie pod kryptonimem „Operacja Legio” odpowiada Batalion Telemark i Dowództwo Sił Szybkiego Reagowania norweskiej armii. Od sierpnia w niejawnej lokalizacji w południowo–wschodniej części Polski budowany był Camp Jomsborg. Baza dla kilkuset kursantów i instruktorów swoją nazwę otrzymała od legendarnej faktorii, którą w czasach pierwszych Piastów w okolicach Wolina mieli założyć Wikingowie.Czytaj także: Napięcie z Wenezuelą wzrasta. USA wysyłają F-35Dlaczego w Polsce?Dotychczas prowadzone przez norweskich instruktorów szkolenia odbywały się na poligonach na północy Norwegii. Następnie zajęcia kontynuowane były już w samej Ukrainie, ale stałe zagrożenie rosyjskimi atakami dronów poważnie utrudniało ich prowadzenie.„Dlatego znaleziono w Polsce lokalizację, która znajduje się wystarczająco blisko strefy działań wojennych, by szkoleni żołnierze mogli sprawnie uczestniczyć w kolejnych rotacjach poligonowych. Wiemy, że Rosjanie bardzo chcieliby dowiedzieć się, co dzieje się w naszym obozie” – wyjaśnił w komunikacie Norweskich Sił Zbrojnych brygadier Atle Molde, dowódca „Operacji Legio”.Możliwe przedłużenie misjiDo Norwegów z Batalionu Telemark dołączą z czasem instruktorzy z Polski, Litwy, Łotwy i Estonii oraz innych krajów. Cykl szkoleń wstępnie zaplanowany został do końca roku, ale brygadier Molde nie wykluczył przedłużenia misji.Czytaj także: Rosja ma problem. Prosi państwo NATO o zwrot systemów przeciwlotniczych