Marcin Kierwiński podał szczegóły. Nie ma „prostej” odbudowy tamy w Stroniu Śląskim zniszczonej przez ubiegłoroczną powódź. Konieczna jest budowa od podstaw nowego zbiornika – powiedział szef MSWiA i były pełnomocnik rządu ds. odbudowy Marcin Kierwiński. Na naprawy, modernizację i odrestaurowanie zniszczeń przeznaczono 8 miliardów złotych – przekazał na konferencji prasowej w rok po powodzi. Marcin Kierwiński zaznaczył, że bez wsparcia wojska w pierwszych, kluczowych godzinach powodzi, która nawiedziła w połowie września 2025 r. głównie Opolszczyznę i Dolny Śląsk, nie udałoby się tak sprawnie przeprowadzić akcji pomocowej.Ile rząd wydał na pomoc po powodzi z 2024 roku?W wielu miejscach najbardziej zdewastowanych przez wielką wodę pomoc jest jednak potrzebna do dziś, głównie w remoncie budynków i miejsc publicznych.– Łącznie rząd uruchomił ponad 8 mld zł w niemal 30 instrumentach wsparcia. To największa i najpełniejsza pomoc w historii Polski w przypadku katastrof naturalnych – przekazał szef MSWiA.Podkreślił, że w długoterminowej perspektywie planowane są kolejne inwestycje, które zwiększą odporność terenów dotkniętych powodzią i poprawią komfort życia mieszkańców: to między innymi przebudowy oczyszczalni ścieków i modernizacja infrastruktury drogowej. Najbardziej dotknięte przez powódź miastaW wyniku długotrwałych i intensywnych opadów przed rokiem powódź wystąpiła w południowym dorzeczu Odry. Zginęło wówczas dziewięć osób.W Polsce kataklizm wystąpił w szczególności na terenie województw: dolnośląskiego, opolskiego, śląskiego i lubuskiego oraz w niewielkiej części małopolskiego, zachodniopomorskiego i wielkopolskiego. Podtopienia spowodował niż genueński, który przyczynił się do silnych i intensywnych opadów deszczu.Podczas kataklizmu ucierpiały między innymi Kłodzko, Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie, Głuchołazy, Prudnik, Nysa, Bystrzyca Kłodzka i Lewin Brzeski.Zobacz także: Kompletowanie plecaka ewakuacyjnego. O tych rzeczach nie można zapomniećReporter TVP Info, Hubert Kowalski dopytywał szefa MSWiA o odbudowę tamy w Stroniu Śląskim i oto, kiedy możemy spodziewać się efektów. Rozmycie wału spowodowało przed rokiem olbrzymią falę powodziową, która zniszczyła część Stronia Śląskiego, Lądka-Zdroju i kilkunastu mniejszych miejscowości. Co dalej z tamą w Stroniu Śląskim? Minister podał termin – To jeden z tych procesów, niestety takie to są inwestycje, który zajmuje kilka lat. My nie mówimy o odbudowie zbiornika w Stroniu Śląskim, dlatego że nie ma już takiej prostej odbudowy. Funkcjonalność tego obiektu została na tyle naruszona, że mówimy o budowie całkowicie nowego zbiornika – zaznaczył Marcin Kierwiński. Wskazał, że budowa tego typu obiektu zajmuje między 5 a 8 lat. – Ten obiekt zakończy się w trybie ekspresowym od 4 do 5 lat – dodał. Podkreślił, że bieżące naprawy zabezpieczyły Stronie Śląskie na ewentualność pojawienia się dużego naporu wody. Główne przyczyny pęknięcia tamy w Stroniu Śląski to, w opinii ekspertów, „lata zaniedbań i zbyt duży napór wody”. Śledztwo ws. pęknięcia tamy nie skończy się jak planowano Mimo że od uszkodzenia tamy minął rok, a nadzór budowlany ustalił, iż do awarii doszło w miejscu wcześniejszych prac ziemnych, nikomu nie postawiono zarzutów, choć śledztwo miało skończyć się do końca 2025 roku. Śledczy wciąż czekają na opinię biegłych. Prokuratura ma ją dostać na początku przyszłego roku. Sprawa dotyczy podejrzenia nieumyślnego spowodowania katastrofy budowlanej. Na miejscu wciąż widać wyrwę w wale. Wiosną prowizorycznie ją zabezpieczono. Zbiornik ma obecnie jedną czwartą dawnej pojemności. Zobacz także: Tak woda przerwała tamę w Stroniu Śląskim. „Już jest po wszystkim” [WIDEO]