Egzekucje za „nieposłuszeństwo”. Nowy raport Biura Praw Człowieka ONZ ujawnia wstrząsające praktyki Korei Północnej. Władze tego kraju coraz częściej stosują karę śmierci wobec osób, które oglądają lub rozpowszechniają zagraniczne filmy i seriale. Uciekinierzy, z którymi rozmawiali członkowie ONZ, opisywali publiczne rozstrzeliwania przez plutony egzekucyjne. Mają one pełnić funkcję przestrogi i odstraszania innych obywateli przed „łamaniem zasad” narzucanych przez reżim Kim Dzong Una.„Zamykanie ludziom oczu i uszu”Raport ONZ powstał na podstawie ponad 300 rozmów z osobami, którym udało się uciec z Korei Północnej w ostatniej dekadzie. Wnioski są jednoznaczne – kraj ten jest dziś bardziej odizolowany niż kiedykolwiek wcześniej. Mieszkańcy od urodzenia poddawani są nieustannej propagandzie, a represje wobec tych, którzy próbują choćby posmakować zagranicznej kultury, nasiliły się szczególnie w ostatnich latach. Jeden z uciekinierów powiedział wprost:– To miało na celu zamykanie ludziom oczu i uszu. Była to forma kontroli, której celem było wyeliminowanie nawet najmniejszych oznak niezadowolenia czy skargi.Przymusowa praca i głódPoza egzekucjami raport zwraca uwagę na narastający problem pracy przymusowej. Szczególnie narażone są dzieci, które straciły rodziców, oraz osoby z najbiedniejszych rodzin. Są one kierowane są do pracy w niebezpiecznych warunkach, m.in. w kopalniach węgla. Jednocześnie państwowe polityki wciąż odbierają obywatelom prawo do żywności, co skutkuje powszechnym głodem.Korea Północna „straciła dekadę”Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Volker Türk, prezentując raport, określił ostatnie dziesięć lat jako „straconą dekadę” dla narodu północnokoreańskiego.– Jeśli Korea Północna będzie podążać obecną drogą, jej ludność będzie skazana na dalsze cierpienie, brutalne represje i strach – powiedział. Dodał też, że rozmowy z uciekinierami pokazują wyraźne pragnienie zmian: – Szczególnie młodzi ludzie chcą innej przyszłości, bez propagandy, bez głodu i bez strachu.Czytaj też: Szerszeń użądlił mężczyznę. Służby przegrały wyścig z czasem