W co gra Łukaszenka? Łukaszenka nie może sprzedawać towarów, więc zaczyna sprzedawać ludzi. To jego gra, bo z jednej strony wypuszcza 52 osoby, a tym czasie uwięziono 115 innych – tak Paweł Łatuszka, jeden z liderów białoruskiej opozycji i wieloletni dyplomata, komentował w programie „Kontrapunkt” zwolnienie 52 więźniów politycznych przez reżim w Mińsku. Białoruski reżim uwolnił w czwartek 52 więźniów politycznych. Wśród nich znajduje się trzech obywateli Polski i ośmioro Białorusinów, którzy byli dziennikarzami i współpracownikami między innymi Biełsatu i innych pobliskich mediów. Państwowa białoruska agencja BiełTA podała, że Alaksandr Łukaszenka ułaskawił 14 cudzoziemców, w tym dwóch obywateli Polski. Sześć osób wśród pozostałych uwolnionych to obywatele Litwy, dwie – Łotwy, dwie – Niemiec, jedna osoba ma obywatelstwo Francji i również jedna – Wielkiej Brytanii. Paweł Łatuszka, gość Karoliny Opolskiej, był pytany o ocenę działań białoruskiego dyktatora. – To jest gra polityczna z jego strony. Taka karuzela. Uwolniono 52 osoby, a międzyczasie zostało uwięzionych 115 kolejnych. Z drugiej strony to ważne wydarzenie, że każdy kto wychodzi z białoruskich więzień, ratuje życie – wskazał dysydent. Czytaj także: Białoruski opozycjonista zaatakowany na UW. „Krzyczał, że jestem zdrajcą”Czym handluje dyktator? Zdaniem Łatuszki, zabiegi prezydenta USA Donalda Trumpa o uwolnienie więźniów politycznych, są bardzo ważne, ale nie można zapominać o tym, że represje wciąż trwają. – Trzeba doprowadzić do dekryminalizacji życia społecznego na Białorusi. Te wszystkie ustawy, które ostatnio podpisał Łukaszenka, dają mu nieograniczone możliwości karania każdego, kto mu się przeciwstawia. Na Białorusi nie działają partie polityczne, nie ma niezależnej prasy, organizacji społecznych, a w więzieniach pozostaje wciąż 1300 więźniów politycznych – podkreślił Łatuszka. Opozycjonista zwrócił uwagę, że dyktator idzie na pewne ustępstwa, bo to jest jego gra obliczona na zrobienie „globalnego dealu”. – On chce, aby do tej gry została włączona Unia Europejska, bo od niej zależy gospodarka Białorusi. Stracił już 2,5 proc. na rynku rosyjskim i praktycznie nie może sprzedawać towarów do UE, a nawet – ze względów logistycznych – do Afryki. Nie może sprzedawać towarów, więc sprzedaje ludzi – konstatował. Łatuszka odniósł się także do przetrzymywania w łagrze działacza polonijnego Andrzeja Poczobuta. – Jest on bohaterem dla Białorusinów i Polaków. Ale to as w rękach Łukaszenki. Wie (Łukaszenka – red.), że może handlować jego życiem i zdrowiem w stosunkach bilateralnych z Polską. Dobrze, że Polska zamyka teraz granice z Białorusią i stawia Łukaszence ultimatum. Dla nas jednak ważne jest, aby nasi partnerzy w Warszawie i Brukseli postawili temat okrągłego stołu na Białorusi. Trzeba ratować kraj, który na naszych oczach traci niepodległość – zaznaczył. Czytaj także: „Łukaszenka jednych wypuszcza, a drugich wsadza”