Jacek Siewiera w „Trójkącie politycznym”. Wizyta Karola Nawrockiego w USA zakończyła się sukcesem. Bardzo dobrze stało się, że w procesie ustalania obecności amerykańskiej będzie brał udział szef BBN – powiedział w programie „Trójkąt polityczny” były szef BBN Jacek Siewiera. We wtorek „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że notatka, którą Kancelaria Prezydenta sporządziła po zeszłotygodniowym spotkaniu Nawrockiego z prezydentem Trumpem w Waszyngtonie, była niejawna i „wskazuje, że rozmowa miała charakter tajny”.Jacek Siewiera w „Trójkącie politycznym”„GW” napisała, że w spotkaniu Nawrockiego z Trumpem brał udział szef BBN Sławomir Cenckiewicz, według gazety „pozbawiony dostępu do informacji niejawnych i oskarżony o zdradę tajemnic polskiej armii”. Stanowisko Kancelarii Prezydenta jest jednak takie, że Cenckiewicz posiada dostęp do informacji niejawnych.W programie „Trójkąt polityczny” Jacek Siewiera był pytany, czy możliwe jest stanie na czele BBN bez dostępu do tajnych dokumentów. – BBN to niezwykle ważna instytucja w strukturze państwa, jest odpowiedzialna za m.in. planowanie operacyjne i procesy kadrowe w armii. Człowiek, który pełni funkcję szefa BBN musi cieszyć się zaufaniem prezydenta. Kwestia dostępu do informacji niejawnych, nie jest ostatecznie rozstrzygnięta. Nie znam treści akt. Prezydent ma też swoje uprawnienia, może udostępnić szefowi BBN dokumenty niejawne – powiedział Siewiera.Podkreślił przy tym, że „proces administracyjny nie pokrzyżuje efektywności pracy Cenckiewicza”. Cenckiewicz bez dostępu do tajnych dokumentów? Były szef BBN: To nie przeszkodzi mu w pracyRenata Grochal i Aleksandra Pawlicka dopytywały byłego szefa BBN, jak duża liczba dokumentów, z którymi miał do czynienia, była tajna. – Jeśli chodzi o materiały pisane, np. meldunki, to ok. 30 proc. całości dokumentacji jest niejawna. Bardzo dużo dokumentów ma różną skalę tajności. Są tego naprawdę spore ilości. Przetworzenie dokumentacji przez tylko jedną osobę jest bardzo trudne – mówił Siewiera.Były szef BBN mówił także o wizycie Karola Nawrockiego w USA, którą określił jako „sukces”. – Narzędzia do tego, aby politycznie wykorzystać efekt tej wizyty ma rząd. To szef MON będzie decydował np. o rozmieszczeniu wojsk sojuszniczych, czy finansowania warunków bytowych żołnierzy – mówił, dodając że „to bardzo dobrze, iż szef BBN będzie brał udział w procesie ustalania obecności amerykańskiej”.